O święta naiwności! Jestem pewna, że znawczynie tematu w takim właśnie klimacie zakończą czytanie tego wpisu. Dzisiaj bowiem będzie o ładnej odżywce z Oriflame – do rzęs i brwi The ONE. Znajoma mnie namówiła. Aga, spróbuj, działa! Mówiła. Już jej nie ufam w kwestiach kosmetycznych…a było to tak…
Zarówno moje rzęsy jak i brwi są w całkiem niezłej kondycji. Jednak…zawsze chce się lepiej, prawda? Odżywka w żelu do rzęs i brwi The ONE miała być remedium na całe moje rzęsowe marudzenie. Tak się jednak nie stało.
Jeżeli wierzyć temu, jak reklamuje ją producent…
Odżywczy żel zapewnia zastrzyk witamin cienkim i łamliwym rzęsom i brwiom. Wzbogacony kompleksem Lash Revive, biotyną i pantenolem, dodaje włoskom elastyczności i nadaje zdrowy połysk. Stosuj rano i wieczorem na czyste rzęsy i brwi.
Odżywka w żelu do rzęs i brwi The ONE – skład
(dłuuuuugi i momentami trudny do wymówienia...)
AQUA, METHYL GLUCETH-20, GLYCERIN, TROMETHAMINE, ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER, CAPRYLYL GLYCOL, PANTHENOL, IMIDAZOLIDINYL UREA, UREA, DISODIUM PHOSPHATE, DISODIUM EDTA, HYDROLYZED VEGETABLE PROTEIN PG-PROPYL SILANETRIOL, BIOTIN, GLYCERYL ACRYLATE/ACRYLIC ACID COPOLYMER, PROPYLENE GLYCOL, CITRIC ACID, PHENOXYETHANOL, METHYLPARABEN, POTASSIUM SORBATE, PROPYLPARABEN
A owo cudo wygląda o tak…
Stosowałam sumiennie rano i wieczorem przez ostatnie dwa miesiące. Nie uczulił, nie zaszkodził, nie sprawiał, że łzawiły mi oczy. Po apikacji nic nie piekło i… nic się w moich brwiach i rzęsach nie zmieniło. Czyli taka odżywka widmo – niby jest, niby ma działać ale jednak nie do końca.
Lekko sfrustrowana zaczęłam szukać informacji o Odżywka w żelu do rzęs i brwi The ONE – zbiera całkiem pozytywne recenzje, co przyznam szczerze odrobinę mnie zdziwiło. No ale, ile kobiet, tyle opinii. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło – choć odżywka nie działa, ma fajną szczoteczkę, zachowam sobie, może się jeszcze przydać. Do tego wyrobiłam sobie codzienny nawyk dbania o rzęsy i brwi – wcześniej zawsze zapominałam…
Marzą mi się piękne rzęsy, szukam zatem odżywki idealnej – cena właściwie nie gra roli… macie jakieś sprawdzone sposoby na piękne rzęsy? Nawiasem, pamiętacie historię tuszu do rzęs? Jeżeli nie, to zapraszam na ten wpis! „Nie ma tego złego, czyli historia tuszu do rzęs”
Mimo że odżywka u Ciebie się nie sprawdziła, to recenzję tak fajną napisałaś. Zwyczajnie na luzie, aż miło było przeczytać. Pozdrawiam. 🙂
Nawet nie wiesz jak Ci dziękuję za ten komentarz. Pisaniem recenzji kosmetyków zajmuję się od niedawna i szukam jeszcze swojego stylu:)
Niestety nie pomogę, bo akurat na rzęsy nie narzekam szczególnie. Słyszałam wiele dobrego o Revitalash i nawet widziałam u koleżanki niezłe efekty jej używania 🙂
Też czytałam że Revitalash działa, ale trzeba używać w odstępach czasu, bo potem rzęsy zaczynają wypadać…
Sama stosowałam kilka odżywek na rzęsy a brak efektu po nich zniechęciły mnie do kupowania tego typu kosmetyków
Polecam kosmetyczną wazeline-używałam jej kilka lat temu i byłam bardzo zadowolona ☺
Pozdrawiam
Lili
Też czytałam o tej wazelinie…może najprostsze rozwiązania są najlepsze?
U mnie często się zdarza, że kupuję kosmetyk o świetnych recenzjach, a okazuje się klapą 😉 Ja używam odżywki Long for Lashes, która nie podrażniła mi skóry powiek oraz oczu i co ważne naprawdę działa. Oczywiście jak po wszystkich tego typu preparatach, po jakimś czasie od zakończeniu kuracji rzęsy wracają do naturalnej długości.
Też korzystałam z tej odżywki i byłam bardzo zadowolona. U mnie rzęsy po baaardzo długim czasie wróciły do normalniej długości, ale wcześniej cieszyłam się gęstymi i długimi rzęsami. 🙂 Jak za tę cenę (ja płaciłam ok. 40 zł w aptece Melissa) to uważam, że warto przetestować.
Tak, wiem, dlatego zależy mi na długofalowym działaniu bez skutków ubocznych;)
Czyli i w takim wypadku, na niektórych działa czasem efekt placebo 😉
To ja chyba jakaś odporna jestem, bo nawet placebo nie działa;)
Osobiście jej nie miałam, ale Long 4 Lashes działa i to jedna z najtańszych działających 🙂
No proszę, ta marka powtarza się już w komentarzach…czyli może jednak to?
Nie używałam dotychczas żadnych odżywek do brwi czy rzęs, bo na szczęście nie mam takiej potrzeby. Za to paznokcie – cóż, wołają o pomstę do nieba. Mam je w okropnym stanie! 🙁
Mi po krótkiej przygodzie z żelami pomogła odżywka z eveline…tylko trzeba było stosować tak, jak we wskazaniach na opakowaniu…
Niestety też Ci nie pomogę, nie używam odżywek do rzęs. Czytała ostatnio tak przy okazji, ze olejek rycynowy czyni cuda, ale też nie próbowałam 🙂
Czytasz mi w myślach – właśnie kupiłam dzisiaj olejek rycynowy – zobaczę:D
Pomyśl sobie, że może BEZ odżywki zrobiłoby się GORZEJ… 😉
Ech…nie chcę nawet o tym myśleć;)
Boże, niedługo będzie inna odżywka , jedna do oka prawego, druga do lewego:))
Haha, zapewne już jest;)))
Bardzo przydatna recenzja 🙂 Sama już dawno zrezygnowałam z odżywek bo nic u mnie nie dają 🙂
Wiesz, u mnie chyba też nie;)
Koleżanka kosmetyczka od lat próbuje różnych specyfików na rzęsy. Poleca dwa produkty: revitalash i … produkt marki Rossman (nazwy nie pamięta). Mówi, że w jej przypadku oba były równie skuteczne – jedyna zauważalna różnica to cena. 😉
Haha, dzięki za namiary:D
Z całego serca na porost brwi i rzęs mogę polecić Ci olej rycynowy, kosztuje grosze a działa cuda. Nakładałam go delikatnie pędzelkiem na rzęsy, tak aby olej nie dostał się do oczu. Regularność w tym zaowocowała dłuższymi i gęstszymi rzęskami <3
Kupiłam, zaczynam kurację dzisiaj:D
jak ja dawno nic nie miałam z tej firmy
Ja też rzadko tam kupuję…
Kurczę, nie lubie takich kosmetyków. Koleżance daj jeszcze szansę, bo skoro w internecie tyle dobrych opinii to i koleżanka mogła być zadowolona, a Ty Aguś z jakiegoś kosmosu jesteś 😀 a tak poważnie to .. u mnie też często sprawdza się coś takiego, że jak u kogoś działa to u mnie nic a nic, doszłam do wniosku że jestem „INNA’. Mam jedną zapisaną odzywkę z Balea (fioletowe opakowanie) – nie stosowałam, ale nie widziałam nigdzie złej opinii o niej. Kusi mnie, więc kupie ją sobie jak tylko bedę w Polsce, a i cenowo chyba dobrze stoi 🙂
Haha… tak, czasem wydaje mi się, że naprawdę jestem z kosmosu;))) Balea powiadasz…poszukam:)
Też kiedyś stosowałam odżywki ale także większej różnicy nie zauważyłam dlatego przestałam stosować 😉
Rozumiem, ja spróbuję jeszcze z olejkiem rycynowym.
Niestety nie znam żadnej dobrej odżywki do brwi i rzęs, ale też nie mam przekonania, że taka istnieje 🙂
Również zaczynam w to wątpić;)
Szkoda, że odżywka się u Ciebie nie sprawdziła.
Ech, nie można mieć wszystkiego;)
Odżywki do rzęs nigdy nie stosowałam, ale inne kosmetyki Oriflame, których używałam dawały egzamin:)
Mam tusz do rzęs z tej serii the one i jest świetny – napiszę recenzję, bo warto mówić o dobrych kosmetykach:D
Haha, ja (nie) polecam liftingu, a dlaczego, to już wiesz 🙂
Też chciałabym zadbać o moje i też poszukuję…
O nie…lifting nie dla mnie;))) Spróbuję z olejkiem rycynowym:D
Oj ile jest takich środków, co nie działają…Niestety nie ma gwarancji. A takie anty recenzje są bardzo cenne, bo zbyt często chwalimy coś, co na pochwały nie zasługuje
No tak, zbyt dużo na rynku kosmetycznym bubli…
Ja akurat mam z natury długie i dość gęste rzęsy, więc nie umiem pomóc. Moja przyjaciółka chwali sobie Regenerum do rzęs, a za czasów mojej pracy w Rossmannie wiele klientek chwaliło sobie odżywkę Lash4Lashes, która już trochę kosztuje (miała wielkie branie na promo 49%:)).
Zapisuję, poczekam na promocję;)
Fajna recenzja;) Z lekkim przymrużeniem oka (wpasowała się idealnie) 😉
Dziękuję:D
Próbowałaś olej rycynowy ? Czasem te najprostsze rozwiązania są najlepsze
Dziewczyny, po co się na siłę udoskonalać, pchać na rzęsy, a przy okazji do oczu nie wiadomo co? Może zwyczajnie pociągnąć rzęsy dobrym tuszem, a bardziej wyeksponować oczywiste atuty Waszej urody np. pełne usta, czy długie włosy, zgrabne nogi, wąską talię? Nie wszystko musi być doskonałe, żeby całość wyglądała pięknie. Jesteście młode i to jest niezaprzeczalna zaleta w urodzie! A im mniej chemicznych, sztucznych udoskonaleń, tym lepiej dla zdrowia.
Święte słowa Czarownico z Bagien… tylko czasem coś tak kusi, żeby spróbować, a może zadziała;)
są takie odzywki w eyelinerzze bezbarwne, które działają cuda 🙂
Słyszałam o nich, muszę poczytać, która najlepsza!
Jeśli temat jeszcze aktualny, to widziałam, że wiele osób poleca pomadkę (tak, pomadkę ;)) Alterra z rumiankiem z Rossmanna. Kosztuje zawrotną kwotę pięciu złotych 😉
Pomadkę powiadasz, dzięki za namiary, jak będę w rossmanie to z pewnością kupię…skoro AŻ tyle kosztuje;))