Ostatnio przeczytałam o kolejnym zbawczym działaniu kawy. Naukowcy spierają się od lat czy kawa szkodzi, czy może też wręcz odwrotnie – pomaga utrzymać zdrowe ciało. Osobiście mam teorię, że spożywana w granicach rozsądku daje same korzyści. I mam na to kolejny dowód!
Naukowcy z Uniwersytetu w Neapolu twierdzą, że kawa jest wręcz idealną bronią w walce z tłuszczem którego nie widać. Jak zapewne bowiem wiecie, tłuszcz to nie tylko oponka na brzuchu – tłuszcz potrafi opleść nasze narządy wewnętrzne – tym samym zaburza ich naturalne funkcjonowanie i sprzyja powstawaniu poważnych chorób. Co ciekawe, ta forma otyłości jest prawdziwą plagą wśród młodych ludzi – nieprawidłowe odżywianie daje o sobie znać…niestety.
Ale… wspomniani naukowcy przeprowadzili kawowy eksperyment, podczas którego okazało się, że 4 filiżanki espresso dziennie nie tylko hamują rozwój tkanki tłuszczowej, ale jeszcze skutecznie „odtłuszczają” obciążony narząd. Kawę więc można, a nawet i trzeba pić, dla zdrowotności!
Nie dziwią mnie te rewelacje ;)) Myślę, że włoscy naukowcy potrafią udowodnić również zbawienne skutki jakie przynosi jedzenie tiramisu, amaretti czy pizzy ;)) Czym byłoby życie bez przyjemności jedzenia i picia?
Wracając do kawy, czy nie wiesz ile kaw należałoby wypić by spalić zewnętrzny tłuszczyk? Pozdrawiam popijając cappucino ;))
Haha, dokładnie! Ale jako wielbicielka cappuccino i tiramisu również jestem przekonana, że ten duet działa zbawiennie na organizm;))) A do co ilości – niestety tak dokładnych danych nie mam;/
ja kawę uwielbiam:) pijam dwie dziennie;)
Chciałoby się rzec…. tylko dwie?;)
ja kawę pije bardzo sporadycznie
🙂 zapewne rządzi u Ciebie herbata?
Wszystko niby pięknie i ładnie ale wszystko w nadmiarze szkodzi, nawet to co jest uważane za zdrowe 😉
Zdecydowanie masz rację:D
Sama nie wiem ile w tym prawdy, ale chyba kawa nieco odchudza.
Ja sobie wmawiam że to prawda;)
Lubię kawę, ale staram się z nią nie przesadzać. Sama różne rzeczy (nieraz dziwne) o niej czytałam. I nie wiadomo w co wierzyć, a w co nie. Pozdrawiam serdecznie:)
Jest w tym sporo prawdy, naukowcy i pseudo-naukowcy spierają się o to od dawna..trzeba słuchać siebie i swojego organizmu…
Poza kawa chroni przed demencją. Ja tak jak Ty Agnieszko wiaderko dziennie!
😉 z tym wiaderkiem…to tak z przymrużeniem oka;)
Jestem wielbicielką kawy od wielu lat i nie wyobrażam sobie poranka bez kubka tego magicznego napoju. Przyznaję jednak, że od roku pijam tylko dwa kubki dziennie zamiast zwykłych 4 – 6 😉 Może dlatego trochę mi się przytyło według wagi a nie wizualnie 🙂
haha…może;)
Tajemnica wielkiego sporu tkwi w tym, że każdy jest inny. Nie każdemu kawa sprzyja, osoby z wysokim ciśnieniem i skłonnością do nerwic chyba raczej powinni unikać. Trudno też pogodzić się z tym, że niektórzy po prostu genetycznie mają być tężsi i czy tam kaw wypiją dwie czy sześć i tak tłuszczu będą mieć więcej.
Dziękuję za świetne podsumowanie:D
Dobrze wiedzieć jeszcze i to o kawie, co piszesz Agnieszko. Tak jak ze wszystkim tak i z kawą trzeba rozsądnie i będzie ok. Ja piję 3 filiżanki dziennie, podobno to najbezpieczniejsza dawka.
Ufff to jeszcze nie jest ze mną tak źle, też 3 filiżanki mam codziennie;)
Ja lubię zapach kawy i jej dodatek w wypiekach, ale samą kawę jako taką piję rzadko
Niezmiernie rzadko dodaję kawę do wypieków…chyba że robię tiramisu lub nasączam nią blaty do tortu:)
To bardzo dobra wiadomość. Dzień bez kawy dniem straconym. A zdarza się kawa trzy razy dziennie:))). Chyba przekonam się do espresso:)
Z braku czasu na spokojną kawę również doceniam espresso:)
Nie piję często kawy, ale czasami sobie ją wypiję. 😉
Czasem po prostu trzeba:D
Ja nie piję, bo nie lubię…od urodzenia. 🙂 Także wiem, skąd ten tłuszcz, którego nie widać :)))
Haha…oj tam oj tam;)
To o tłuszczu wiedziałam. Nawet w tych najdroższych mieszankach do wcierania (body wrapping na przykład) kawa jest jednym z głównych składników. Także, tego… Obojętnie w jakiej postaci, może być nawet w czopkach 😀 Oczywiście najprzyjemniejsza jest ta wypita 😛
Gdyby się sugerować badaniami, co jest dla nas szkodliwe, to byśmy niczego nie jedli. A już wprost uwielbiam „amerykańskich naukowców”, kimkolwiek są 😀 Raz twierdzą, że tak, że super, że jedzcie śmiało, a za pół roku jednak, że nie, że to be, fuj, trucizna i zło wcielone. Nie wiem, może zależy kto im w danej chwili finansuje badania? 😀
Zdecydowanie najprzyjemniejsza jest tak kawa do wypicia, jednak w peelingu też nie pogardzę. A co do tych naukowców, sporo prawdy jest w tym co piszesz…
Kawa, Kawa, kawusia kochana?
Oj tak:D
Bardzo lubię kawę ale pijam ją wyłącznie okazyjnie
Rozumiem, takie celebrowanie chwili:D
Mam tak samo jak na tym obrazku 🙂 Choć dziś i tak mogę powiedzieć że ograniczyłam do 3-5 kubków dziennie. Czasy kiedy pracowałam w kawiarniach „owocowały” i kilkunastoma kawami dziennie… 🙂
Kilkunastoma? o rany, to chyba za dużo;)
Ja niestety do kawy nie jestem w stanie się przekonać. Zostaję przy peelingach na jej bazie 😀
Taaak… peeling kawowy jest boski:D
Uwielbiam kawę ale z mlekiem, bez cukru oczywiście, jeśli ciśnienie pozwala to można…pozdrawiam serdecznie, kawomanka ha!ha!
😀 ja również lubię kawę z mlekiem, ale obowiązkowo spienionym i podgrzanym!
Jak dla mnie fantastyczna wiadomość! Kawę bardzo lubię, a jeszcze jak może wspomóc 😉
Dla mnie to również cudna wiadomość:D
Uwielbiam kawę ale musiałabym wypić potrójne espresso żeby mnie coś dobudziło 😉 W dodatku uwielbiam kawę z mlekiem i z cukrem więc tak na prawdę to już nie jest kawa 😉
Ponad rok pracowałam w Starbucksie, wcześniej mieliśmy miesięczne szkolenie – opiłam się tam tyle kawy że można by się spodziewać że zbrzydnie mi do końca życia ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca 😀
Bez względu na ilość, kawa nigdy mi nie zbrzydnie:D
A tego to nie wiedziałam☺
Słyszałam że kawa jest dobra dla osób z niedocisnieniem
Wszystko jest zdrowe byle z umiarem ?
Pozdrawiam
Lili
No właśnie, umiar w tym wszystkim jest najważniejszy:D
Och ta kawa… i tak ją będę pić:)
🙂 ja również!
Jeszcze powinni dać nacisk na to że chodzi o kawę mielona a nie rozpuszczalną. Nauczyłam się pić kawę od męża, teraz jest jeden kubek dziennie. Słodzona miodem.
Słodzona miodem…muszę w końcu spróbować!
Uwielbiam kawusię 🙂
Ja również:D
Kiedyś uwielbiałam kawę i właśnie mogłam ją pić takimi oto wiaderkami 🙂 Ale po ciąży coś mi się pozmieniało i nie cierpię jej smaku ;/ Chociaż zapach nadal uwielbiam ^^
Jak to ciąża potrafi zmienić człowieka;)
Szkoda, że ja nie lubię smaku kawy, bo trochę tłuszczu przydałoby się zlikwidować. 😉
Haha, na szczęście są inne metody;)
Lubie kawę dla samego rytuału jej picia 🙂 ale czasami musze zrobić przerwę, czuję że serce tej przerwy potrzebuje. Czy taka zdrowa? Nie wiem tak do końca nie jestem przekonana, ale dla mnie chwila z kawą i tak jest święta
Czasem i ja tak mam – muszę odstawić aby znów cieszyć się jej smakiem…
Trudno mi wyobrazić sobie dzień bez kawy. Piję tylko dwie, więc wewnętrzny (a i zewnętrzny również) tłuszczyk ciągle jest!
😉 mi również ciężko wyobrazić sobie dzień bez kawy…
Nigdy nie piję kawy, więc akurat ten temat mnie nie dotyczy 🙂
🙂 czyli zapewne stoisz po herbacianej stronie mocy?
Ja nie pije kawy od urodzenia i nie wydaje mi się, żebym ją potrzebowała. Pozdrawiam .
Rozumiem, każdy ma swoje smaki:)
Ja sobie nie wyobrażam życia bez kawy.
Ja również nie:D
ja jakoś nie mogę sie jakoś przkonać to mocnej, czarnej kawy, ale produkty kawopodobne , jak np capuccino, uwielbiam 😀
Cappuccino tak…byle nie te z proszku!;)
Ja piję kawę, bo mam ochotę, a nie np. rano, bo muszę, więc na pewno wypijam jej w granicach normy 🙂 Ogólnie badań naukowców w dziedzinie „co jeść lub nie” już od dawna nie zauważam i nie traktuję poważnie. Czasem tylko sprawdzam z ciekawości czy np. cyjanek w dużych ilościach nie stał się akurat wg nich wart wypicia 😉
Haha, wiesz, z pewnych względów cyjanek zawsze będzie na cenzurowanym;)
Picie kawy to dla mnie ogromna przyjemność…a w rozsądnych ilościach na pewno nie szkodzi 🙂
Jestem tego samego zdania:)
No właśnie. Mam problem z tymi opiniami na temat kawy, bo są sprzeczne, a ja ją bardzo lubie i raczej z niej nie zrezygnuję.
Ja również nie zrezygnuję:D
Jak nas uczyli na farmacji : Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę – tak samo to się tyczy kawy 😉
Mądre stwierdzenie…zapamiętam:)
W nadmiarze to nawet woda zaszkodzi 😉 Kawa musi być 😀 życie bez kawy byłoby takie smutne 😀
Życie bez kawy? Niemożliwe!
Uwielbiam kawę 🙂 Dwie wypijam codziennie 🙂
To prawie dawka dla zdrowia:D