Z czym Wam się kojarzą Wyspy Kanaryjskie? Z oceanem, pięknymi plażami, słońcem, zabawą i słodkim lenistwem. Podczas ubiegłorocznych wakacji na Gran Canarii tak właśnie wyglądał nasz czas. Nigdy bym nie pomyślała jednak, że na tej wyspie są tak wspaniałe szlaki i tak cudowne…góry!
Po tygodniu słodkiego lenistwa na basenie i na plaży postanowiłam skorzystać z jednej z wycieczek fakultatywnych oferowanych przez hotel w którym mieszkaliśmy – wybrałam wycieczkę po górach. Myślałam, że czeka nas spokojny spacerek – góry? Jakie góry! Ano takie…
Kiedy z przewodnikiem podjechaliśmy do pewnej wysokości, lekko zrzedła mi mina. Cieszyłam się w duchu, że zabrałam ze sobą ciepłą bluzę i wygodne buty – po wyjściu z samochodu było…12 stopni. Dla porównania, na plaży było 28. Na szczęście w górach pogoda szybko się zmienia i po godzinie już robiło się coraz cieplej. Zdobyliśmy dwa najwyższe szczyty wyspy, zahaczając o kilka punktów widokowych. A rzeczone widoki były po prostu…cudowne. Nie chciało się wracać. Zdjęć nie zrobiłam za wiele – chłonęłam to wszystko wokół mnie całą sobą. Było pięknie.
Wspinaczka, choć wymagająca, sprawiła że zakochałam się w tej wyspie na zabój. Nie dość, że przepiękne plaże i zachwycające krajobrazy, to jeszcze góry…one są tym, co sprawia że marzę aby tam kiedyś wrócić. A zdarza mi się to niezwykle rzadko. Wszak świat jest taki wielki, po co wracać w to samo miejsce? Mam jednak niedosyt – jestem pewna, że kiedyś tam znowu zawitam.
to prawda że świat jest ogromny a możliwości ogrom…. przyznam że i ja mam takie miejsca do których chętnie bym wróciła
A zdradzisz jakie?
Ale pięknie! Góry to prawdziwy cud ziemi!
Tak…zdecydowanie, choć traktowane przeze mnie obecnie trochę po macoszemu.
Zgadam się z Tobą w 100%! Przejechaliśmy całą wyspę wzdłuż i wszerz i mam niedosyt. Co roku wybierając nowe miejsce na wakacje myślę czy nie wrócić na Gran Canarię …
Mnie też kusi aby tam wrócić!
Pięknie tam, mam nadzieję, że kiedyś się wybiorę i zobaczę na własne oczy 🙂
Czego Ci życzę z całego serca – piękne miejsce!
Świetne miejsce
Oj tak, zgadzam się z Tobą!
Też nie miałam pojęcia, że na Wyspach Kanaryjskich mogą być takie piękne górskie szlaki.
A jednak! I ta myśl, że nie przeszłam jeszcze wszystkich zachwycających szlaków wciąż mnie kusi, aby wrócić na tą wyspę.
Super!
Taaak, jedno słowo, a zamyka w sobie wszystko;)
Mnie na razie nie kojarzą się z niczym, bo nie byłam, ale fotka zachęcająca. Kto wie … jeśli będzie czas, pewnie i tam zawitamy 🙂
Wydaje mi się, że może Ci się tam spodobać…
cudownie 🙂
Oj tak!
Jaki piękny widok. Cieszy oczy 🙂
Cieszę się zatem… na żywo jest o wiele piękniej:D
Ja kocham góry. Niczego więcej mi do szczęścia nie trzeba.
Mnie te na Gran Canarii po prostu zauroczyły!
Oj, widok już na zdjęciu jest zapierający, a co dopiero na żywo. Nie dziwię się, że mało zdjęć zrobiłaś 🙂
Na żywo jest zapierający dech w piersiach…na mnie zrobił kolosalne wrażenie:)
Tak naprawdę to wycieczki, zwiedzanie pozwala poznać nie tylko piękno miejsca, ale zwyczaje ich mieszkańców. Znam takich, którzy siedzą przez cały pobyt na basenie i plaży. Biedni ci turyści.
Zasyłam serdeczności
Sama również lubię posiedzieć na plaży – ale przychodzi czas, że i ja muszę się poruszać;)
Piękne! 🙂
Dziękuję!
Nie byłam tam, ale z pewnością byłabym zachwycona. Góry, woda, plaże.. Cudnie:)
Niczego więcej nie trzeba:D
Zawsze chciałam odwiedzić te wyspy 🙂 Wyglądają bajecznie.
Pozdrawiam!
Wszystko przed Tobą!
Na tej wyspie nie byłam, tylko na Fuertaventurze…przyżyłam tam niezapomniane chwile, a widoki cudne ( lazurowe morze, pustynne wybrzeża oraz skaliste góry ) >3
W Wyspach Kanaryjskich fajne jest to, że każda wyspa jest inna – fakt, na Fuercie jest bardziej księżycowy, pustynny krajobraz. Byłaś może na święcie latawców? Nam się udało – piękne widowisko!
Pięknie:) Polecam jeszcze Lanzarotte i Fuertaventurę:)
Tak… Lanzarotte jest absolutnie z innej planety – szczególnie wizyta w rezerwacie Timanfaya robi wrażenie!
no dobrze, podałaś temperatury, a mnie interesuje wysokość, którą musiałaś pokonać oraz czy na szczycie zostawiłaś flagę?:)))
Cz, już odpowiadam – z pewnością był to Pico de las Nieves (1949 m n.p.m.), ale w tak zwanym międzyczasie wspinaliśmy się na inne wzniesienia- niestety nie pamiętam nazw…moja wina. A flagi nie zabrałam…taka gapa ze mnie;)
Kiedyś dużo wędrowaliśmy po górach, dają niesamowite poczucie wolności a widoki zapierają dech w piersiach. Na wyspach nie byłam więc troszkę zazdroszczę 🙂 Piękne szczyty, na pewno warto tam wrócić.
Cieplutko pozdrawiam.
Oj warto… zobaczymy, może kiedyś się uda!
ale tam pięknie! Chcę pojechać:)
Pięknie tam, oj pięknie!
Planuję odwiedzić tę wyspę już niebawem 🙂
Życzę zatem udanego wypoczynku!
Ach, dla takiego widoku mogłabym się poświęcić i znieść ten wysiłek 😀
Haha, w sumie do tego widoku można też dojechać…ale co to za frajda;)
Dużo podróżujesz.. prawda? 😉
Z pewnością nie tak dużo jakbym chciała… ale wszystko w swoim czasie:D
Piękne miejsce!
Oj tak, zdecydowanie piękne!
fajnie, ze dobrze się czujesz w takich miejscach. Ja wolę wodne klimaty 😉
Ja raczej lądowe;)
Góry i woda to idealnie połączenie dla mnie 🙂
Tak, to połączenie idealne:D
Nigdy tam nie byłam ☺
Z tego co piszesz to bym się usmazyła,za gorąco dla mnie?
Prędzej ta temperatura w górach jest dla mnie ?
Zazdroszczę trochę tej wycieczki ☺
Pozdrawiam
Lili
Jestem pewna, że kiedyś tam pojedziesz… wiosną temperatury są tam niższe:D
Piękne widoki 🙂 Polecam też sąsiednią Teneryfę, piękna i różnorodna wyspa!
Na Teneryfie jeszcze nie byłam:)
Każda podróż czegoś uczy. Zawsze można zobaczyć ciekawe miejsca i jest przede wszystkim inaczej niż w domu. Nie wiem czy potrafiłabym wypoczywać leżąc na leżaku przy basenie, bo nigdy czegoś takiego nie próbowałam. Preferuję wypoczynek aktywny. Pozdrawiam 🙂
Kiedy jeszcze nie miałam dzieci, również uwielbiałam bardzo aktywny wypoczynek. Wraz z pojawieniem się Bab priorytety jednak odrobinę się zmieniły – plaża i basen też są ok;)
Mi Gran Canaria kojarzy się z naszą podróżą poślubną i choć w góry się wybraliśmy to dużo czasu spędziliśmy relaksując się i ten jeden, jedyny raz odpuszczając sobie zwiedzanie na maksa. Właśnie tam pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się czytać książkę na wakacjach czy leżeć przy hotelowym basenie. Fajnie było, bo spędziliśmy z mężem czas razem, po tym szaleństwie weselnym, ale ogólnie wolę być aktywnym turystą. A moje miejsce, do którego pragnę wrócić do Kreta, chociaż właściwie znalazłabym ich więcej, ale Kreta stoi na pierwszym miejscu!
Takie słodkie lenistwo również jest potrzebne. Na Kretę również bym wróciła – do pewnego pensjonatu w Stavros – było tam po prostu cudnie!