Z cyklu „Historia jednego zdjęcia„, które mam nadzieję będą ukazywać się co czwartek, dzisiaj kilka słów o jednym z najpiękniejszych (moim zdaniem) miast w Chorwacji. Musicie wiedzieć, że lubię zamknąć w obiektywie nietuzinkowe…okna… one mogą powiedzieć o danym miejscu więcej, niż wszystkie foldery reklamowe razem wzięte;)
Wiem, co sobie pomyślicie – obskurne okno, zacieki, kable na zewnątrz…i ten worek na suszarce… Dajcie mi jednak chwilę.
Split odwiedziłam dawno temu, kiedy Chorwacja dopiero zaczynała być najatrakcyjniejszym miejscem na wakacje. Wtedy wszyscy jeździli do Egiptu i Turcji. Ale wracając – to kamienne miasto zachwyciło mnie od pierwszego wejrzenia – surowość formy, wszechobecny kamień, wspaniałe zabytki i wielki błękit Adriatyku…
W pewnym momencie zboczyłam z głównych tras turystycznych i będąc wciąż w starej części miasta, błądziłam między uliczkami rzadziej uczęszczanymi. Znalazłam małą kawiarnię, w której zamówiłam czarne jak smoła espresso i usiadłam pod parasolem. Wodząc wzrokiem po okolicznych domach zobaczyłam to okno – nie mogłam się powstrzymać! Kontrast tego miejsca z głównymi ulicami miasta był ogromny, a jednak, miał w sobie czar i urok. Gdy teraz sobie o tym myślę, dochodzę do wniosku, że każde miasto rządzi się takimi prawami – na rynku pięknie, a im dalej w głąb tym…inaczej;)
Byliście w Splicie? A może dopiero planujecie tam wakacje?
Jeżeli macie jakieś zdjęcie z ciekawą historią w tle, odezwijcie się do mnie – z przyjemnością opowiem tą historię na moim blogu.
Bardzo chcę pojechać do Chorwacji i znajduje się ona na góze mojej listy do zobaczenia. Niestety na razie ze względu na malucha odpuściliśmy sobie dalsze wyjazdy.
Z małym dzieckiem zupełnie zmieniają się priorytety, również te wakacyjne. W Chorwacji byłam gdy jeszcze moich Bab nie było na świecie…
Od dawna mam w planach wizytę w Chorwacji, mam nadzieję, że Split też uda mi się odwiedzić 🙂
To jedno z największych miast w tym kraju, z pewnością tam pojedziesz:)
To się nazywa artystyczne podejście do robienia zdjęć 🙂
Odbieram to jako komplement;)
Byłam w Chorwacji dwa razy i Split, oczywiście, również odwiedziłam. Dawno temu to było i akurat to miasto pamiętam jak przez mgłę. Ogromne wrażenie zrobił na mnie natomiast Dubrownik. Zresztą Chorwacja to jedno z pierwszych miejsc za granicą, gdzie się wybraliśmy. Byłam zachwycona urodą tego kraju. Muszę koniecznie zajrzeć do albumu ze zdjęciami z tych wyjazdów.
Zdjęcie bardzo ciekawe, a taki styl „dekorowania” okien kojarzy mi się z Włochami.
Serdecznie pozdrawiam:)
Dubrownik również mi się podobał – te mury okalające miasto robią wrażenie!
Byłam tylko raz, I na pewno tam wrócę:)
A ja nie za bardzo lubię wracać do miejsc w których już byłam – świat jest tak piękny, że szkoda czasu na powroty;)
Podoba mi się to zdjęcie, ma w sobie to coś. 🙂 W Chorwacji nigdy nie byłam, ale chciałabym kiedyś to zmienić. 🙂
Dokładnie…. jest w nim jakaś magia i niezwykłość:)
Dzięki! Wszystko przed Tobą!
Lubię takie zdjęcia. 🙂
Cieszę się:D
Chciałabym kiedyś zobaczyć Chorwację.
Ponoć teraz warto jechać przed lub po sezonie wakacyjnym, bo turystów jest aż za dużo;)
Piękne *_* Proste i te kolory 🙂
Dzięki!
Kilka lat temu mojego bloga na Onecie znalazła pewna Polka od lat mieszkająca w Chorwacji. Napisała do mnie maila i tak zaczęła się nasza internetowa przyjaźń. Renia nie mieszkała w Splicie, lecz w Rijece, ale opisywała mi wiele miejsc w Chorwacji, bo była przewodniczką polskich grup.
Niestety, Renia zmarła w grudniu i bardzo mi Jej brakuje. Mogę tylko patrzeć na przysłane mi zdjęcia i Jej profil na naszej klasie.
Częśto namawiała mnie na przyjazd do Rijeki, ale nigdy się nie zdecydowałam.
Serdecznie pozdrawiam.
Czasem do jednej niepozornej iskry zaczyna się wspaniała przyjaźń. Przykro mi, że pozostały tylko wspomnienia… ale może dobrze, że one są?
byłam w Chorwacji i wspaniale wspominam tamte wakacje 🙂
Oj tak, są tam nieziemskie widoki!
Ja uwielbiam oglądać miasta turystyczne od innej strony. Odwiedzam zakątki, które turyści omijają lub wybieram czas w którym ich nie ma.
Również staram się wybrać terminy mniej oblegane…nie lubię tłumów.
Niby zwykłe okno, a można się rozmarzyć myśląc o tym, jaki może być z niego widok 🙂
Widok był rewelacyjny…
chętnie odwiedziłabym Chorwację..
Myślę, że wszystko jeszcze przed Tobą!
Zdjęcie faktycznie robi wrażenie. Nie byłam tam, ale zapewne warto pojechać 😉 pozdrawiam
Zdecydowanie warto:)
Wiem co masz na myśli, pisząc o kontraście…W Splicie jeszcze nie byliśmy, w zeszłym roku pierwszy raz w Chorwacji, w tym roku ponowie i właśnie w czerwcu/lipcu mam nadzieję, że uda się nam odwiedzić Split i inne miasta na południu 🙂
Split, Trogir… wspaniałe miasta:D
Bardzo ciekawy post, to okno ma w sobie to coś… To zdjęcie również, wygląda niezwykle oryginalnie 😀
http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/04/dwor-skrzyde-i-zguby-sarah-j-maas.html
Tak…z pewnością to okno jest oryginalne;)
Nigdy nie byłam w Chorwacji, ale bardzo bym chciała ją zwiedzić. Może kiedyś mi się uda 🙂 Zdjęcie, ma coś w sobie. Naprawdę mnie zaciekawiło, nie dziwię Ci się że tak cię pociągnęło i sfotografowałaś to okno. Mówi wiele, tak jak napisałaś 🙂 Bardzo oryginalne i wspaniałe 🙂
Pozdrawiam cieplutko myszko :*
Ile ciepłych słów! Dziękuję:D
Bardzo fajnie jest czytać u Ciebie o takich rzeczach. Uważam, że masz bardzo ciekawy stosunek do świata. Ja jadąc na wakacje właśnie staram się pamiętać, że oprócz tych „must see”, są też miejsca, które warto zobaczyć, by poznać życie, które się w nim toczy. Chorwacja ciągle widnieje na mojej liście miejsc do odwiedzenia!
Dodam jeszcze, że właśnie takie mniej znane miejsca bardziej zapadają w pamięć. Mam nadzieję, że kiedyś uda Ci się zobaczyć Chorwację na własne oczy – to piękny kraj.
Może w przyszłym roku pojadę do Chorwacji 🙂 marzy mi się od dawna! 🙂
Pozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
To trzymam kciuki żeby się udało!
Jak się uda to w przyszłym roku jadę do Chorwacji i już 🙂
Oby się udało!
Ciekawy pomysł na cykl i spróbuję nawet wybrać jakieś zdjęcie z taką historią, bo kilka podróży mam zaliczonych ;D W Splicie nie byłam, ale w południowej Chorwacji tak. Zachwyciła mnie Korcula <3
Dzięki! Korcula? chyba nie byłam…muszę sprawdzić!
Zdjęcie świetne! Mam nadzieję, że będę miała kiedyś okazję odwiedzić Chorwację 🙂
To rewelacyjne miejsce na wakacje:D
Nigdy akurat nie byłam w Chorwacji…kto wie, może kiedyś jeszcze się tam wybierzemy 🙂
Jestem pewna, że pewnego dnia pojedziecie:)
Nigdy nie byłam tam ale przyznam, że tak jak i Ty często szukam takich innych widoków. Czasem zachwycam się właśnie takimi z pozoru zwykłymi rzeczami
Bo zwykłe rzeczy mają w sobie niezwykłość której oczy turysty biegnącego z przewodnikiem w ręku nigdy nie zobaczą. A czasem wystarczy napić się spokojnie kawy…;)))
Chciałabym kiedyś tam pojechać:)
Piękne jest to, że niektórzy potrafią się zatrzymać i odszukać w wielkim świecie te mniejsze elementy, które również potrafią zachwycić.
Podoba mi się pomysł nowego cyklu na Twoim blogu, chętnie będę oglądała inne ciekawostki w jednym zdjęciu zawarte.
Pozdrawiam :))
Nie byłam tam. Nowy cykl na blogu fantastyczny. Zdjęcie wymowne, też lubię takie. Raz byłam w Paryżu. Tam też, jak w każdym mieście, są piękne miejsca, ale są i brzydkie………
Pozdrawiam niedzielnie. 🙂 .
Ja dopiero planuję Chorwację – ten kierunek dawno chodzi mi po głowie, a widok tego „niby” zapuszczonego okna bardziej mnie skłania do bookowania biletów. Uwielbiam takie instagramowe klimaty 🙂
Świetny pomysł…uwielbiam takie klimaty i refleksje, które tu się rodzą! Byłam w Splicie i w ogóle w Chorwacji trzy razy i na pewno wrócę :0
Takie perełki drzemią w każdym z miast, a jak nas potrafią zauroczyć.. Pomyślę nad zdjęciem! 🙂
Chorwacja jest na mojej mapie miejsc które chce zobaczyć, póki co nie mogę ale na pewno się wybiorę 🙂
Nigdy nie byłam, ale kiedyś, kto wie?
Wspominałaś kiedyś, że jesteśmy mniej więcej w tym samym wieku – a zatem nijak nie mogłaś odwiedzić tego miasta „dawno temu”, gdyż jesteś na to za młoda 😉
Urokliwe okienko, jak i zapewne całe miasto – ja w Europie najdalej byłem jedynie na Słowacji.
Czekam na kolejne zdjęcie i kolejną historię 🙂