Wczoraj poszłam się „dokulturalnić” (słowo bardziej eleganckie niż „odchamić”). Swoją drogą, tyle własnego słowotwórstwa we wstępie nie brzmi najlepiej… Jeszcze raz… Wczoraj poszłam na randkę z moim M… do miejsca, które uwielbiam i wciąż żałuję, że bywam tam tak rzadko…
Jestem pewna, że każdy słyszał o (nowej siedzibie) Narodowej Orkiestry Polskiego Radia w Katowicach. Przepiękna konstrukcja, z zewnątrz zupełnie niepozorna, kryje w sobie prawdziwy skarb…kamień i drewno miesza się ze szkłem i kryształem. Prawdziwa uczta dla oka. Jednak najlepsze dopiero zaczyna się wtedy, gdy orkiestra zaczyna swój występ….
Uwielbiam muzykę klasyczną i zupełnie inaczej odbieram ją gdy słucham jej na żywo, a inaczej gdy na słuchawkach z odtwarzacza. NOSPR ma genialną akustykę – kilka razy miałam gęsią skórkę i prawdziwe ciarki na plecach. Utwory Dvoraka, choć nie jest on moim ulubionym kompozytorem, słuchało się bardzo przyjemnie, jednak prawdziwą wisienką na torcie było Bolero Ravela.
Zawsze mnie nudziło, może nie miałam tyle cierpliwości, aby naprawdę się w niego wsłuchać. Siedząc na sali nie miałam wyjścia – musiałam poddać się muzyce. I przepadłam bez reszty. Na początku niepozorny, cichy dźwięk i porosty rytm nabiera rozpędu, a do tego szalonego biegu dołączają powoli kolejne instrumenty. One same również zmieniają się podczas grania – skrzypce, na początku łagodne, pod koniec prawie krzyczą, flet i waltornia zmieniają swoją barwę na ciężką i grzmiącą. Tylko początkowy rytm pozostaje niezmienny… Dałam się porwać…
Podczas słuchania pomyślałam sobie, że Bolero genialnie opisuje…wiosnę. Na początku nieśmiało wychodzą przebiśniegi, potem hiacynty, krokusy, zieleń traw i pączki kwiatów na drzewach. Powoli wszystko nabiera tempa a przyroda budzi się do życia z pełną parą zaskakując nas każdego dnia. Coraz szybciej, coraz intensywniej…byle do lata. A kończy się wiosenną burzą…
Zresztą, posłuchajcie sami!
Ja muzykę klasyczną słucham tylko na żywo…W domu bardzo rzadko. mam kilka krążków dla dzieci, czasami sobie włączają…W filharmonii jest zdecydowanie inny odbiór.
Tak, w filharmonii czuję muzykę całą sobą:D
Chciałabym kiedyś to przeżyć 🙂
Wszystko przed Tobą:)
Często chodziłam z moimi uczniami do naszej filharmonii i doskonale znam muzykę tzw. poważną.
Uwielbiam „Bolero” Ravela, choć nigdy nie kojarzyłam go z wiosną, ale masz rację, bo narastający dźwięk instrumentów przypomina rozwijające się kwiaty.
Serdecznie pozdrawiam.
Gdy byłam w liceum często chodziliśmy do teatru, jednak do filharmonii nikt nas nie zabierał…czas nadrabiać zaległości (po ilu latach!;)))
Ja Bolero pokochałam będąc nastolatką 🙂 Również lubię takie intelektualne wypady 🙂
U mnie docenienie tego utworu trwało trochę dłużej;)
Z tym, że Bolero genialnie opisuje właśnie wiosnę muszę się zgodzić!
Czyli nie tylko ja mam takie wrażenie:D
Co tam post (nie umniejszając), ale link do piosenki TO JEST TO… RELAKSIK W PRACY…cudnie!
Cieszę się, że mogłam umilić Ci czas!
Wstyd się przyznać ale od kiedy mieszkam w Szczecinie nie udało mi się jeszcze dotrzeć do filharmonii – a ta w Szczecinie podobno jest niezwykła.
No to posypuj głowę popiołem i idź sprawdzić repertuar 😉
A ja jeszcze nigdy nigdzie nie byłam w filharmonii. Lubie muzykę klasyczna i na żywo na pewno jest o wiele lepsza, ale póki co ekscytuje się tą włączoną w 'internetach’.. ale tak czy siak zazdroszczę wyjścia, koniecznie muszę nadrobić swoje braki w 'kulturze’ 😀
Haha, no koniecznie, wszystko przed Tobą!
Koncert Rojka z tej sali znam. Jesli mi się coś nie pomyliło oczywiście. 😉
A „Bolero” jest utworem genialnym. 🙂
Nie wiedziałam, że Rojek tam grał, ja byłam jeszcze na koncercie Anny Marii Jopek 🙂
Nigdy nie byłam w filharmonii,ja nie przepadam za muzyką klasyczną ☺
Pozdrawiam
Lili
Rozumiem:) Na szczęście w NOSPRze koncertują również inni wykonawcy;)
Podoba mi się koncepcja 🙂 Ale ja jestem dopiero na etapie teatru, filharmonia to jeszcze za wysokie progi 😉
Również lubię chodzić do teatru, wciąż żałuję, że mam na to tak mało czasu. Ale… przyjdzie i na to czas;)
Dawno nie byłam w filharmonii… Jak chodziłam do szkoły muzycznej częściej odwiedzałam takie miejsca. Muszę to nadrobić 🙂
A może po prostu masz już przesyt?;)
Teraz i mi zamarzyła się taka randka 🙂
Było naprawdę fajnie:D
Ja jakoś nie przepadam za słuchaniem muzyki klasycznej.
Rozumiem, każdy ma swoje ulubione dźwięki:)
Oj ja też żałuję, że bardzo rzadko chodzę do Filharmonii czy Teatru 🙂
Mam nadzieję, że gdy moje Baby będą już duże, nadrobię zaległości;)
Przyznam że rzadko słucham muzyki klasycznej, dlaczego ? Bo za bardzo mnie wzrusza haha 😛 Nie wiem czemu ale dociera do mnie głębiej i wystarczy usłyszeć kilka nut muzyki grajka na ulicy bym się rozryczała jak małe dziecko
Och, to ja tak mam z piosenkami z bajek dla dzieci… no ryczę jak bóbr!;)
Teraz mi uświadomiłaś jak dawno nie byłam na takim koncercie i jak dawno nie słuchałam klasyki. Na studiach gdy miałam więcej czasu bardzo lubiałam malować przy muzyce klasycznej. Zapach farb olejnych i Mozart bardzo nie uspokajały.
Mozart również mnie uspokaja:D
Generalnie nie przepadam za muzyką klasyczną, ale muszę przyznać, że ten utwór coś w sobie ma 🙂
Tak, te utwór jest po prostu nietuzinkowy!
Jest mi wstyd, że jeszcze tam nie bylam.
Wszystko przed Tobą!
Słuchać takiej muzyki można tylko w filharmonii, zupełnie inaczej się ją przeżywa niż słuchając np, w telewizji:)
Masz rację – aż kusi żeby przewinąć ten cichy początek Bolera… a tu trzeba całość od początku aż do końca…
Prawdziwa uczta dla ducha
Oj tak, prawdziwa uczta:D
Pięknie tam. W takim otoczeniu to można słuchać i słuchać. 🙂 .
Masz rację, a że fotele wygodne, to można słuchać w nieskończoność;)
Takich przeżyć nigdy za wiele, szkoda że wciąż mamy „za mało czasu”.
Przesyłam serdeczne pozdrowienia.
Wiem o czym mówisz, powinnam raczej napisać, że koncerty w filharmonii są od święta, bo mam zbyt dużo prozaicznych rzeczy na głowie. Ich nie będzie mniej, ale może w końcu ja poustalam sobie inne priorytety tak, aby i na kulturę wysoką znaleźć więcej czasu:)
Bardzo się cieszę,że randka się udała.:)
Dziękuję, bardzo udana:)
wstyd się przyznać ale nigdy nie byłam filharmonii
Może to po prostu nie Twoje klimaty…
Cóż mogę napisać. Zazdroszczę. Musiało być cudnie. 🙂
Było, oj było:D
także bym sie wybrała do filharmonii
Wiesz, chcieć to móc!;)
Chętnie bym się wybrała. W Filharmonii nie byłam chyba 10 lat.
W takim razie gorąco namawiam!
Nie moje klimaty niestety 😉
Każdy ma inne – a jaki jest Twój muzyczny klimat?
Ja też uwielbiam muzykę klasyczną na żywo, ale i w domu czasami słucham.
Pozdrawiam 🙂
Czyli tak samo jak ja…:)
Sama uwielbiam muzykę klasyczną ( nie ma to jak szkoła muzyczna i gra na fortepianie 😉 ) i słuchanie jej na zywo jest wspaniałym duchowym przeżyciem. Uwielbiam Bolero Ravela i pamiętam kiedy pierwszy raz słyszałam je w wykonaniu orkiestry 🙂 Osobiście z klasycznych kawałków polecam Ci piękna suitę PEER Gynt – zwłaszcza kawałek Poranek .
serdecznie pozdrawiam
Karo
Zapisane, dziś wieczorem będę słuchać!
Wiesz, że jeszcze nigdy nie była w filharmonii ani w operze? Nawet teraz uświadomiłam sobie, że – o zgrozo! – już dawno nie byłam w teatrze. Czas to nadrobić 🙂
A o tym budynku słyszałam, chyba nawet kiedyś w jakiś wydarzeniach opowiadali o nim 😉
No to czas nadrobić zaległości!:)
Sama bym z checią rozmarzyłabym się na takim koncercie i przewietrzyła swoje komórki.
Oj tak, moje komórki zostały należycie dokulturalnione;)
Piękne miejsce 😉 Muzyka nie do końca dla mnie ale wiem, jak wspaniałe emocje potrafi wywołać 🙂
Oj potrafi!
Lubię muzykę klasyczną, ale tylko na żywo. Jeden z najwspanialszych koncertów jakie słyszałam, to był koncert w jaskini, w zupełnej ciemności, gdzie orkiestra pływała na łodziach – niesamowity efekt.
Gdzie przeżyłaś coś takiego? To musiało być wręcz magiczne!
A ja nie słyszałam o te siedzibie ;p
Chciałabym zobaczyć takie wydarzenie 🙂 Może kiedyś …
Wszystko przed Tobą!
Dawno nie byłam w Filharmonii, muszę się koniecznie wybrać 🙂
Jeżeli lubisz, to koniecznie!
Uwielbiam chodzić do Filharmonii… kiedyś nawet w niej występowałam, a teraz chodzę słuchać.. Muzyka na żywo to coś wspaniałego! 🙂
Super że udało sie wyjśc wspólnie na randke dla mnie póki co nieosiągalne 😉 Kiedys odbijemy 😀