Nie od dzisiaj wiadomo, że walce z objawami przeziębienia i niestrawnością najlepsze są zioła. I to nie jakieś trudno dostępne, wymagające niebezpiecznych wypraw w lasy Amazonii… Te zioła masz na wyciągnięcie ręki, w swojej kuchni. Czytaj dalej!
Na problem ze skórą…oregano
Jest ono pomocne przy zwalczaniu infekcji, alergii, grzybów i chorób skóry. Dodatkowo wzmacnia naczyńka, działa rozkurczowo i pomaga w regeneracji po silnym wysiłku fizycznym. No i nie oszukujmy się – kto je pizzę czy inne włoskie danie bez odrobiny oregano?
Na wiele różnych przypadłości…mięta
Liście mięty zawierają białka oraz węglowodany, są bogate w wapno, fosfor, żelazo i magnez. Do tego pomaga wyrównać niedobory spowodowane nie do końca zbilansowaną dietą. Przy regularnym stosowaniu korzystnie działa na jędrność skóry, a także jest najlepszym antidotum na drażliwość żołądka i jelit.
Na koncentrację…bazylia
Jeżeli brak Ci motywacji, zjedz bazylię. Wyostrza zmysły, poprawia koncentrację i nastrój. Do tego stosowana regularnie wpływa korzystnie na jakość snu. Olejek z bazylii jest świetny do aromatycznej kąpieli lub inhalacji. Bazylia ułatwia również przyswajanie składników odżywczych zawartych w jedzeniu.
Na nadmierną potliwość…kozłek
Czyli waleriana. Reguluje wydzielanie potu i neutralizuje jego zapach. Jest również przydatna w chwilach, gdy dopada nas PMS. Działa również na skórę głowy ograniczając łupież i łojotok. Ciepły kompres z kozłka pomaga również łagodzić kurcze mięśni.
Zioła to wspaniała alternatywa dla wszechobecnych suplementów diety, które, jeżeli wierzyć reklamom, są na wszystko i bez nich nie da się żyć. Ja tam jednak bardziej niż producentom tych pastylek wierzę Naturze. I zdecydowanie wolę zioła. Bo zielone ma moc!
Uwielbiam i piję codziennie miętę oraz czystek.
Czystek również stał się moim stałym rytuałem.
Na nadmierna potliwość dobra jest też szałwia. 🙂 .
Pozdrawiam Agnieszko z nad filiżanki herbaty
O tej właściwości szałwii nie słyszałam – dzięki za podpowiedź!
U mnie ziółka zawsze są 🙂 Bez nich ani rusz 🙂
Coraz bardziej przekonuję się do tego, że bez ziół faktycznie ani rusz!
O tak! Ziołolecznictwo pokochałam na studiach i teraz ta wiedza przydaje mi się na co dzień 🙂
Czyli jednak na studiach można nauczyć się czegoś wartościowego;))))
Zioła zbieram od kilku lat i sprawdzaja się w wielu sytuacjach. Mam cały zapas i obdarowuję całą rodzinę.