Dzisiaj będzie opowieść o kobiecie nietuzinkowej, chociaż mierzącej tylko 147 cm wzrostu. Odwaga, determinacja i ciągła chęć rozwijania swoich umiejętności zaprowadziły ją na szczyt. I nigdy nie pozwoliły jej z tego szczytu spaść, chociaż czasy w których żyła były bardzo burzliwe. Bohaterką kulturalnego piątku będzie „Helena Rubinstein. Kobieta, która wymyśliła piękno” autorstwa Michele Fitoussi
Trochę fabuły…
Historia zaczyna się w…Krakowie. A dokładniej na Krakowskim Kazimierzu. Dzisiaj to niezwykle urokliwe miejsce pełne świetnych restauracji i mini galerii, kiedyś….kiedyś było trochę inaczej. Helena, najstarsza z ośmiorga rodzeństwa, urodzona w 1872, szybko musi dorosnąć i zacząć pomagać i w domu i w prowadzonym przez ojca sklepie. Ku przerażeniu swojej matki, nie ma zamiaru znaleźć sobie szybko męża i urodzić dzieci…
Wszystko się w niej buntuje na myśl o tym życiu, które ją niechybnie czeka. Unieruchomiona w Krakowie, zakochana w mężczyźnie niedostępnym, zagrożona ślubem z innym, którego nie kocha. Przeznaczona do śmiertelnie nudnego życia, takiego jakie wiedzie matka, ciotki, babki i jakie wiodły całe pokolenia kobiet przed nią…
Więc wyjeżdża. Najpierw do Wiednia, potem do…Australii. I po kilku latach ciężkiej pracy zdobywa wszystko to, o czym marzyła – pracę którą kocha, pieniądze, renomę i sławę. Swoimi kremami podbiła serca (a raczej wysuszoną skórę) wszystkich kobiet w Australii. Tak zaczęła się budowa wielkiego imperium Heleny Rubinstein. A gdy Australia to za mało, podbija również Europę i Stany Zjednoczone…
Jak to w życiu bywa, pojawia się również wielka miłość. I dzieci…i życie. Życie skupione tylko i wyłącznie na tworzeniu imperium, na planowaniu, na kreowaniu, na promowaniu… Helena radzi kobietom:
Miejcie zawsze na uwadze, teraz i zawsze, że gdy chodzi o Wasz wygląd „dobrze” nigdy nie jest dość dobre. Postawicie sobie wyższy cel i bądźcie zadowolone dopiero wtedy, gdy osiągniecie Wasze „lepiej”
Kiedy zmarła w 1965 roku, jej firma była warta 100 milionów dolarów. Była humorzastą pracoholiczką, która od swoich pracowników zawsze wymagała 100% zaangażowania. Była kobietą dla której pasja tworzenia przesłoniła wszystko inne. Nawet swoje własne dzieci.
Jak się czytało?
Rewelacyjnie. Nikt nie pisze tak świetnych historii jak samo życie. Autorka w lekki i zabawny sposób opisuje krok po kroku najważniejsze etapy życia Heleny Rubinstein. A było tego trochę. W tle przewijają się wielcy tamtego świata, od Poireta do Chanel, poprzez Louise de Vilmorin, Pabla Picasso, Salvadora Dali i Christiana Diora. To opowieść pełna giełdowych krachów, miłosnych tragedii, dramatów małżeńskich i…jednego napadu z bronią w ręku.
Nie znam tej pozycji, ale kiedyś z chęcią po nią sięgnę 😉
Książka pokazuje początki nie tylko firmy Rubinstein, ale również innych wielkich marek, które działają do dziś…
Nie dla mnie, ale super, że dla Ciebie się podobała 🙂
Też nie lubisz jak książka nudzi od pierwszego zdania?;) Ta na szczęście do takich nie należy.
Lubię czytać takie inspirujące biografie – historie o ludziach, którzy własnym wysiłkiem i wytrwałością osiągnęli tak wiele 🙂
Dodałabym jeszcze spryt i nieprawdopodobne szczęście;)
Zapisuję na liście książek do przeczytania. Uwielbiam czytać biografie inspirujących ludzi. 🙂
W takim razie ta książka z pewnością jest dla Ciebie:)
Trochę nie mój klimat 😉
A jakie lubisz czytać książki?
Muszę ją koniecznie przeczytać, uwielbiam biografie.
Ta jest również podparta fajnymi zdjęciami…
Interesuje się historią, więc to pozycja jak najbardziej dla mnie 🙂
Zdecydowanie tak!
Chętnie sięgnę po tą pozycję 🙂 Uwielbiam dobre biografie
Ta napisana jest bardzo przystępnie…
Książka jest na pewno ciekawa, ale co mnie w niej odrzuca to okładka .. taka która mówi że jest typowym „januszem” i cieszy się biznesem bo miała taki los od życia.. lubie książki o kobietach biznesu, które tworzyły coś i zostały zauważone. Mam nadzieję, że ta książka jest z tej drugiej grupy pomimo okładki 🙂
Wiesz…jest takie powiedzenie…nie oceniaj książki po okładce…i tu się doskonale sprawdza:)
Raczej mnie nie interesuje 😉
Rozumiem 🙂
Znam jej kosmetyki, są rewelacyjne te które miałam. Szkoda, że są tak bardzo drogie ale efekty są tego warte 🙂 Książkę chętnie przeczytam 🙂
Oj tak, ceny są spore…
Masz rację, najlepsze historie pisze samo życie. Miałam szczęście widzieć dom, w którym Helena mieszkała. Inspirująca osoba. 🙂
O…a który? Pytanie o tyle zasadne, że miała ich trochę w swoim życiu w różnych częściach świata…
Cudowna recenzja! Już pragnę przeczytać tę książkę! 🙂
Dziękuję:D
Lubię czytać biografie nietuzinkowych kobiet, więc z pewnością sięgnę.
Może dać do myślenia i…zmotywować do działania!
Słyszałam o tej Pani i chętnie jej historię bym przeczytała 🙂
W wolnej chwili zatem poszukaj tej książki, jest naprawdę fajna!