Skoro dzisiaj piątek, to pora na książkę. Ta o której chcę Wam opowiedzieć zaintrygowała mnie już samym tytułem. Kiedy przeczytałam opis na okładce, wiedziałam że muszę ją przeczytać. Tematyka związana z wychowaniem dzieci jest mi bardzo bliska. Lecz uwaga, to nie poradnik…to pryzmat przez który można podejrzeć, jak ze zwykłymi, codziennymi problemami radzą sobie matki w wybranych zakątkach Świata…
Co i jak…
Wyobraźcie sobie sytuacje, w której świeżo upieczona Mama przenosi się z wygodnego amerykańskiego małego miasteczka do…Buenos Aires. Tym samym, jak zapewne się domyślacie, zderza się z zupełnie innym klimatem, kulturą a co za tym idzie i modelem wychowania dzieci. Wraz z upływem czasu, targają ją coraz to nowe wątpliwości – kiedy na nocnik, kiedy do własnego łóżeczka, kiedy kupić wózek, kiedy dać coś innego niż mleko, kiedy wreszcie zacząć uczyć alfabetu i czy reagować na bitwy w piaskownicy. Problemy wydają się znajome, prawda? Jednak Autorka podchodzi do tematu trochę niekonwencjonalnie – podpytując rozsianych po całym świecie znajomych, jak to się robi u nich, w ich kulturze. A potem testuje to na swojej córce…z różnym skutkiem;)
Czy się podobało?
Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Wydaje się jednak, jakby Autorka gdzieś w połowie straciła zapał, gdyż z rozdziału na rozdział książka staje się mniej „lekka” a bardziej „przegadana”. Sama narracja spowodowała, że nie raz wybuchnęłam śmiechem, jednak niefrasobliwość w historiach przytaczanych przez Autorkę w pewnych momentach przyprawiała mnie o zażenowanie. Generalnie polecam – zbiór ciekawostek z całego świata pokazuje, że nie ma jednego modelu wychowywania dzieci – (niestety) każdy musi wypracować swój…;)
Raczej nie będę o nią pytała w „mojej” bibliotece. 🙂 .
Pozdrawiam Agnieszko z nad filiżanki kawy. 🙂 .
Rozumiem;) pozdrawiam również:D
ślę pozdrowienia znad morza, podnosząc wzrok znad kolejnej książki o Inuitach duńskich bądź kanadyjskich:))
O czym? muszę wygooglować 😉 Zazdroszczę tego morza… uwielbiam Bałtyk wczesną wiosną.. (chyba że to inne morze?:)
Jakoś tematyka mnie nie porywa . Mimo to świetna recenzja
Rozumiem, to dosyć specyficzny klimat. Dziękuję za komplement:D
Nigdy nie przepadałam za książkami typowo rodzicielskimi, ale to jest naprawdę fajne. Koniecznie muszę ją sobie sprawić 🙂
Te typowo rodzicielskie też mnie odpychają… ta jest trochę inna i trochę z przymrużeniem oka;)
Tytuł jest zabawny 🙂
Prawda? przyciągnął moją uwagę:)
Książka na pewno jest bardzo ciekawa, temat interesujący zwłaszcza dla mam ale myślę że i dla każdej kobiety zwłaszcza takiej, która macierzyństwo planuje 🙂 sama chętnie bym ją przeczytała, zrobię to jak tylko nadarzy mi się taka okazja 🙂
Pozdrawiam cieplutko myszko :*
Masz rację, ta książka pokazuje rodzicielstwo trochę z dystansu…
Wprawdzie mi już nie grozi być matką, ale myślę, że tą książkę z przyjemnością bym przeczytała. Tytuł i autor zapisany. Pozdrawiam.
Haha, już nie grozi… u mnie też dwójka Księżniczek wystarczy;)
Wygląda na to, że pomysł na książkę był naprawdę ciekawy, ale nie do końca się udało. A szkoda.
Szkoda, jednak całość jest interesującą ciekawostką;)
No dobrze Agnieszko, ale w końcu jak Eskimosi te dzieci ogrzewają? 🙂
Haha, aby znaleźć odpowiedź na to pytanie musisz sięgnąć po tę książkę;)
Musi być naprawdę ciekawa 🙂
Jest całkiem sympatyczną lekturą:)
Pierwszy raz widzę ten tytuł. Interesujący.
Sama trafiłam na nią przypadkiem:)
Szkoda, że autorka traci na lekkości pióra wraz z kolejnymi rozdziałami – ale sam pomysł na książkę jest rewelacyjny 😀
Pomysł naprawdę rewelacyjny:)
A ja, mimo że więcej dzieci już nie planuję mieć (he he), chętnie przeczytam tę książkę.
Ma w sobie duuuużo ciekawostek z całego świata…warto!
Może być ciekawe. 🙂
A wiesz, czego najpierw Eskimosi uczą dzieci, kiedy te ostatnie zaczynają chodzić? Że nie je się żółtego śniegu. 😉
To chyba kwestia przetrwania;)))
Książka brzmi naprawdę ciekawie ☺
Pozdrawiam
Lili
Polecam, tak z czystej ciekawości;)
Zapowiada się ciekawie. Pozdrawiam.
Oj tak, całkiem sympatyczna lektura!
Pomysł na książkę dość ciekawy. Takie trochę „podglądanie” innych kultur. Czytałam książkę „Hygge. Duński przepis na szczęście”, w której jest opisane dlaczego Duńczycy uważani są za najszczęśliwszy naród na świecie i myślę, że z czystej ciekawości sięgnęłabym też po pozycję recenzowaną przed Ciebie.
Z tym sposobem na wychowanie dzieci – książki nie czytałam, więc to tylko moje gdybanie, bo nie znam jej treści ani problemów do jakich się odnosi – to myślę, że nie ma idealnego, jedynego dobrego sposobu z tego względu choćby, że każde dziecko jest inne i reaguje na coś innego;)
Bardzo podobała mi się ta książka o Hygge – mam w swojej biblioteczce – świetnie wydana! Co do wychowania, zgadzam się z Tobą – nie ma idealnego przepisu!
Nie dla mnie, ale recenzja świetna 🙂
Dziękuję!
Póki co nie interesuje się książkami rodzicielskimi, ale fajnie byłoby zacząć i to własnie od tej pozycji! 🙂
Myślę że to fajna propozycja aby spojrzeć na rodzicielstwo z dystansu;)
Nie jest to zdecydowanie coś dla mnie… Nie moje klimaty 😀
Rozumiem! To jeszcze nie ten czas;)
Urocza koncepcja 😉 ale nie wiem, czy pisanie takich książek ma większy sens.
Wydaje mi się, że ma, chociażby z tego względu, że można podpatrzeć, jak w różnych kulturach radzą sobie z prozaicznymi rzeczami:)
Fakt, tytuł książki jest intrygujący 🙂 Jak wpadnie w moje ręce to chętnie ją przeczytam.
To mam nadzieję, że wpadnie!
zupełnie nie dla mnie 😀 przynajmniej na razie 🙂 dzieci nie mam, więc ale może kiedyś przyda mi się poczytać o metodach wychowawczych :p
Wierz mi, że żadne książki nie zdradzą Ci przepisu na wychowanie dziecka… tą metodę musisz opracować sama:)
Są książki, do których się wraca po przeczytaniu i takie, które się przeczytało. Wszystko rzecz gustu czytelnika. Pozdrawiam 🙂
Oj tak, sama mam jedną taką książkę, do której chętnie wracam raz w roku, na wiosnę…
O! Coś dla mnie! Bardzo chętnie po nią sięgnę! 🙂
To fajna lektura!
Nie wiem, czy moja tematyka…ale może i by mi spodobała.
Nie spróbujesz…nie przekonasz się;)
Raczej nie brzmi dla mnie interesująco;)
Rozumiem;)
Brzmi zachęcająco 🙂 pozdrawiam 🙂
Dzięki!
Mnie zachęciłaś, bo recenzja świetna i nie odpowiada na pytania, trzeba sięgnąć po książkę, by się przekonać.Gotowych recept na wychowanie nie ma, ponieważ kultura, zwyczaje, wykształcenie i klimat ma wpływ na nasze postępowanie. Ech, gdyby się tak dało każdego na aniołka wychować, świat byłby rajem.
Serdeczności
Ech, no właśnie;) dzięki za motywujący komentarz:D
Ciekawe 😉 Ale raczej nie dla mnie 😉 Mnie to ostatnio brakuje czasu na czytanie pozycji, z którymi chciałam się zapoznać już od dawna.
No właśnie, ten czas…gdyby można było tak całymi dniami siedzieć z kubkiem kawy/herbaty/wody i czytać…czytać…czytać…:)
O to może być ciekawe. Bardzo mnie interesują różne kultury, wychowywanie dzieci w różnych zakątkach świata może być ciekawe 🙂 Chętnie sięgnę po tę książkę
Mnie również ciekawią takie zagadnienia:)
Książka wydaje się być ciekawa. Zaintrygowałaś mnie, bo kwestie wychowywania swoich dzieci przez rodziny z innych kultur niż nasza jest bardzo interesujące 🙂
Masz rację, pozwala to spojrzeć z innego punktu widzenia na nasze sposoby wychowawcze…
To może być coś ciekawego, zwykła tematyka macierzyństwa, której zagwozdki mogą być przedstawione w fajny sposób! 🙂
To ciekawa lektura, masz rację!
Ciekawa jestem tej książki 🙂
Fajna jest…dużo ciekawostek!
Przeczytałabym z ogromną przyjemnością 😉
Tytuł jest intrygujący 🙂 Pozdrawiam wiosennie 🙂
Również pozdrawiam…chociaż tej wiosny coś nie widać…;)
Tytuł z pewnością przyciąga uwagę 😉
Oj tak, zaintrygował mnie:)
Świetna recenzja i książka też super 🙂
Dziękuję:D