I nie chodzi tu wcale o smak, ale o miejsce wykonania – Międzynarodową Stację Kosmiczną orbitującą ponad 400 km nad Ziemią
Zastanawialiście się kiedyś, jaką kawę piją w kosmosie? Czy tak jak my, z kubkiem kawy w dłoni, patrząc w nicość – w ich przypadku, kosmiczną nicość? Odpowiedź jest bardziej złożona, niż można by się spodziewać. W przestrzeni kosmicznej zwykły poranek na Ziemi staje się małym wyzwaniem inżynieryjnym, zwłaszcza jeśli chodzi o przygotowanie idealnej filiżanki kawy. Ale nie bójcie się – naukowcy i inżynierowie z NASA i ESA stawiają czoła nawet tak trywialnym problemom, jak brak grawitacji w kuchni.
Jaką kawę piją w kosmosie?
Zanim przejdziemy do kawy, wyobraźmy sobie, jak wygląda codzienność na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). W stanie nieważkości nie można ot tak postawić kubka na stole – bo po prostu się unosi. W dodatku zwykły napój przelany do kubka zaraz stałby się latającą kulą płynu, którą można przypadkiem wciągnąć nosem. Dlatego astronauci piją kawę… z woreczków. Tak, dobrze przeczytaliście. Najpierw kawa jest zapakowana w specjalne hermetyczne torebki z rurką, a potem konsumpcja odbywa się w stylu przypominającym dziecięce picie soczków w kartonikach. Niby wygodnie, ale gdzie ta cała magia kawowej chwili?
Odpowiedź na pytanie „Jaką kawę piją w kosmosie?” brzmi: bardzo podobną do naszej, choć z pewnymi różnicami. Na ISS serwuje się rozpuszczalną kawę – taką, która szybko się przygotowuje i nie wymaga skomplikowanych urządzeń. W menu znajdziemy zarówno klasyczną czarną, jak i popularne dodatki, takie jak mleko czy cukier (również w specjalnych woreczkach). Trudno jednak mówić o latte art czy parzeniu w stylu slow brew.
Kosmiczne espresso – włoski styl wśród gwiazd
Nie sposób jednak nie wspomnieć o przełomie w historii kosmicznej kawy – włoskim ekspresie ISSpresso. W 2015 roku, za sprawą włoskiej astronautki Samanthy Cristoforetti, na ISS pojawił się pierwszy prawdziwy ekspres do kawy. Co ciekawe, zaprojektowany specjalnie na potrzeby kosmosu, był w stanie parzyć espresso w stanie nieważkości. Dzięki temu astronauci mogli poczuć się choć odrobinę bardziej „ziemsko”. Legenda głosi, że widok unoszących się w powietrzu miniaturowych filiżanek z espresso wywołał uśmiech nawet na twarzy najsurowszego z kosmicznych inżynierów.
Dlaczego to wszystko ma znaczenie?
Kawa w kosmosie to coś więcej niż tylko napój. To symbol normalności, chwili wytchnienia w środowisku, które jest odległe od wszystkiego, co znamy. Astronauci, spędzający miesiące w stanie nieważkości, potrzebują takich momentów, by poczuć się bliżej domu. A może kawa jest też małą manifestacją tego, że niezależnie od okoliczności – czy jesteś na Ziemi, czy na orbicie – pewne rytuały pozostają niezmienne.
Co przyniesie przyszłość?
Kto wie, może kiedyś na Marsie powstanie pierwsza międzyplanetarna kawiarnia serwująca cappuccino z widokiem na pyłową burzę? Jedno jest pewne: pytanie „Jaką kawę piją w kosmosie?” będzie z czasem nabierać coraz bardziej ekscytującego wymiaru. Bo skoro już wysyłamy ludzi na inne planety, to dlaczego nie mieliby tam cieszyć się smakiem idealnie parzonej kawy?
Podsumowując…
Nie znaczy to, że wcześniej astronauci nie pili w ogóle kawy – raczyli się kawą rozpuszczalną, z foliowych woreczków, pitą przez rurkę. TO nie mogło być dobre. Z pomocą przyszła włoska firma Lavazza, która we współpracy z inżynierami z Argotec i włoską agencją kosmiczną stworzyła to nietuzinkowe urządzenie. Nazwano je na cześć stacji orbitalnej – ISSpresso.
Kosmiczna maszyna działa na kapsułki i waży około 20kg. Jak donosi BBC, za pierwszym razem astronauci dostali jedynie 15 kapsułek kawy, jednak jeżeli zasmakuje, dostaną więcej.
Prawdziwa kawa w kosmosie…nic tylko zaprosić Kosmitów na podwieczorek;)
Fajnie, że mają możliwość wypicia kawki – taka mała chwila relaksu bardzo im się przyda 🙂
Będąc w stanie nieważkości, chyba ciągle się relaksują;)
No tak – dlaczego w kosmosie mają być pokrzywdzeni 🙂
Wszak równość musi być! nawet w kosmosie!
wow kolejna ekstra ciekawostka 😀 super że ta firma myśli nie tylko o ludziach na ziemi ale też i w kosmosie 😀
Swoją drogą, ciekawe jak kofeina wpływa na organizm w kosmosie – może uwalniają się jakieś substancje których nie zaznamy na ziemi?!
Fajnie, no bo jak tu bez kawy…..
no właśnie, jak żyć? 😉
no no CI to wymyslą
Jestem ciekawa, co jeszcze wymyślą 🙂
Bez kawy w kosmos nie ma się co wybierać 😉
Bez kawy to nawet na popołudniowy spacer z moimi Babami nie wychodzę 😉
Nie zazdroszczę im tego żarcia z torebek. Ale ja im w ogóle niczego nie zazdroszczę, bo za nic nie dałabym się wystrzelić w kosmos. Dobrze, że chociaż kawa smakuje normalnie. Ale właściwie… Jak normalnie, jak też z torebki?
hmmm to może…NORMALNIEJ;) Nie chciałabyś zobaczyć Ziemi tak z oddali? tak…ja też nie. Jak mam ochotę, to mam google – wszystko pokaże ;)))
Zaskoczyłaś mnie tą wiadomością o kawie ISSppreso. I pomyśleć, że ludzie wymyślają rozmaite rzeczy, a tego, by nie było agresji, wojen i by wojen nie było (nie ma dnia bez rozlewu krwi). Nie rozumiem także, po co kosmonauci chcą znaleźć obce cywilizacje, jak sami na Ziemi porządku nie mamy
Serdeczności zasyłam
Ciekawa refleksja – podobnie, kosmonauci chcą odkryć nowe planety, a nie wiemy co kryje się tak do końca w głębokich warstwach oceanów i mórz…
Nie wiedziałam ,że kosmonauci mogą pić kawę. Bardzo ciekawy post 🙂
Dziękuję!:)
kosmicznie:)
I bez grawitacji;)
Ooo! A to ciekawe. Nawet w kosmosie pija się kawę. 🙂
Kiedy to przeczytałam, pomyślałam, że teraz to nawet w kosmos mogą mnie wystrzelić…bo gdzie kawa tam i ja;)