Ostatnio kiepsko się czułam i kiepsko spałam – obudziłam się nad ranem, poszłam po wodę i zaintrygowana przepięknymi dźwiękami, otworzyłam okno… zasłuchałam się…
Mam to szczęście, że mieszkam blisko małego parku. Zrobiłam sobie herbatę, opatuliłam szczelnie grubym szlafrokiem i wyszłam na balkon – ptaki śpiewały. I to jak! Im dłużej słuchałam, tym lepiej rozróżniałam poszczególne głosy – to była jak rozmowa, jak przekomarzanie się, tak jakby się przekrzykiwały…
Jeżeli wierzyć mądrzejszym ode mnie *, poranne trele zaczyna o 3:00 drozd
Koło 3:10 odzywa się Rudzik
Koło 3:15 zaspany (jak mniemam) Kos, zaczyna swoje trele…
o 3:20 Świergotek drzewny przyłącza się do całej kompanii…
Wstawał świt – wróciłam do ciepłego łóżka i zasnęłam kamiennym snem. To był jeden z najpiękniejszych koncertów jakie słyszałam – polecam!
* informacje pochodzą ze strony http://www.werandacountry.pl/component/content/article/290-archiwum/2008/0212/13825-ptasi-budzik
A u mnie tylko sroki i krukowate… :((
A, i jeszcze mewy, bo znad Wisły potrafią przylecieć wzdłuż kanałku. Ale na razie ich nie widać, chyba wolą morze..
nawet przed świtem? nie wierzę – musi się coś dziać więcej niż sroki i krukowate…
No pięknie Agnieszko, tak poetycko tu dzisiaj u Ciebie.
Ja słyszę takie koncerty podczas marszu z kijkami.
W niedzielę, gdy biegałam po parku, też zachwycałam się ptasimi trelami…nie było to oczywiście o 3 nad ranem;)
Ja mam takie koncerty codziennie i to słyszę nawet przy zamkniętym oknie. Mieszkam blisko lasu, a do tego nad morzem i mewy upodobały sobie mój dach. Czasem boję się, że jakaś mi wpadnie przez otwarte okno do środka:)
O rany, jak ja Ci zazdroszczę – tego lasu, tego morza i nawet tych mew;)
Zdarza się, że i mnie budzą ptasie trele. Śliczne są te ptaszki. O świergotku nie słyszałam, ale coś mi się wydaje, że go widziałam tylko pomyliłam z wróblem ;D.
Dla mnie też to małe latające zawsze będzie wróbelkiem…a tu masz;)
Nas ostatnio o 4 nad ranem budzą sroki, upatrzyły sobie drzewo pod oknami mojej sypialni …
Sroki to najbardziej bezczelne ptaki jakie widziałam… pewnie rozrabiają, co?
Strasznie rozrabiają i próbują dorwać te sympatyczne wróbelki….
Wiesz, ja nawet te sroki cenię – przegoniły gołębie które chciały założyć gniazda u sąsiada na balkonie. Fakt jest jednak taki, że rozrabiają na potęgę!