Pije ją ponad 90% dorosłych Polaków, sama należę do tego licznego grona, serwując sobie filiżankę kawy co najmniej dwa razy dziennie…co najmniej. Czasem jednak przez głowę przechodzi mi myśl, czy aby nie za dużo? Czy aby się nie truję?!
Kawa – napój, który jedni nazywają eliksirem życia, a drudzy widzą jako czarną truciznę. Czy naprawdę szkodzi? A może to tylko zły PR? Zastanówmy się z przymrużeniem oka, jak to jest z tą kawą. Czy kawa szkodzi zdrowiu, czy wręcz przeciwnie, pomaga nam przetrwać poranki i poniedziałki?
Czy kawa szkodzi zdrowiu? Nauka kontra plotki
Zacznijmy od tego, że kawa ma w sobie kofeinę, która jest ulubionym „legalnym narkotykiem” ludzkości. Dodaje energii, poprawia koncentrację i, jak twierdzą niektórzy, ratuje życie w kryzysowych sytuacjach. Jednak nadmiar kofeiny może być problematyczny – szybkie bicie serca, nerwowość czy problemy ze snem to tylko część „efektów specjalnych” zbyt wielu filiżanek.
Ale hola, nie ma co demonizować! Liczne badania wskazują, że umiarkowane spożycie kawy (czyli około 3-4 filiżanki dziennie) może działać korzystnie na organizm. Chroni przed niektórymi chorobami, np. Parkinsona czy Alzheimera, poprawia metabolizm i… po prostu smakuje dobrze. Więc co z tą szkodliwością?
Kto powinien uważać na kawę?
Oczywiście, są osoby, dla których kawa to bardziej wróg niż przyjaciel. Jeśli jesteś wrażliwy na kofeinę, wypicie espresso może sprawić, że poczujesz się jak bohater kina akcji – szybko bijące serce i niespodziewane przygody w toalecie to tylko początek.
Nie zapominajmy o ciężarnych! Dla przyszłych mam kawa w dużych ilościach może być ryzykowna, dlatego lekarze zalecają ograniczenie jej spożycia. Ale nie bój się – świat nie kończy się na wodzie z cytryną.
Czarna magia kawy: prawda czy przesada?
Jak każdy produkt, kawa ma swoje „ciemne strony”. Powoduje odwapnienie kości? Nie do końca. Mit ten powstał, bo kawa może chwilowo zwiększać wydalanie wapnia z organizmu, ale jeśli dbasz o dietę, nie ma się czego bać. Podrażnia żołądek? Tylko jeśli pijesz ją na pusty żołądek i w nadmiarze.
Za to kawa zawiera antyoksydanty, które pomagają w walce z wolnymi rodnikami. Krótko mówiąc, jest jak Twój prywatny superbohater w walce o zdrowie.
To pić czy nie pić?
Podsumowując, odpowiedź na pytanie „Czy kawa szkodzi zdrowiu” brzmi: to zależy. Pijesz z umiarem? Super, kawa może być Twoim sprzymierzeńcem. Przesadzasz? No cóż, czasem miłość wymaga umiaru.
Pamiętaj, że nie każdemu kawa służy tak samo, ale jedno jest pewne – jej kultowy status w naszym życiu codziennym raczej nie jest przypadkowy.
Spożywanie dużej ilości kawy może prowadzić do objawów niepokoju i symptomów depresji. A kobiety regularnie spożywające kawę mają mniejszą szansę na zajście w ciążę. Kawa również odwadnia organizm.
Z kolei Europejski Urząd Bezpieczeństwa Żywności ostrzega, że jeżeli pijesz więcej niż pięć filiżanek espresso dziennie, ryzykujesz zdrowiem. Wg. raportu opracowanego przez urząd wskazuje, że przekroczenie dawki kofeiny na poziomie 400 mg skutkuje szeregiem zaburzeń i chorób. Pamiętajmy jednak, że kofeina znajduje się nie tylko w kawie. Znajduje się bowiem np. w herbacie, napojach energetycznych czy ciemnej czekoladzie.
Czy więc kawa jest naprawdę szkodliwa? Raczej nie, chociaż wszystko w…rozsądnych ilościach…
Podziel się swoim zdaniem!
Lubisz kawę? A może masz swoje ulubione sposoby na jej picie? Daj znać w komentarzu – z przyjemnością poznamy Twoje kofeinowe historie!
No nie, a ja jej piję dużo :((
Nie Ty jedna;) kawa ma również właściwości dobroczynne, o czym będzie niebawem:)
Też piję dwa razy dziennie kawę: rano kubek, a do 16-stej jeszcze filiżankę. Raczej nie zdarza mi się przesadzić, bo na więcej po prostu nie mam ochoty – nawet jeśli pomyślę o trzecim razie, to zwykle na samą myśl o tym zaczyna mnie mdlić 🙂
Ustaliłam sobie limit 2 filiżanek mocnej kawy dziennie – żeby nie przesadzać – ale gdybym mogła, piłabym TYLKO kawę;)
Jeszcze warto dodać, że najbardziej „zdrowa” jest kawa ze świeżo zmielonych ziaren, a rozpuszczalna (ze względu na stopień przetworzenia) jest mniej wskazana. Ale jak tu odebrać sobie przyjemność z wypicia gorącej kawy z mlekiem do śniadania 😉
A nawet przed śniadaniem;) Piję właśnie taką ze świeżo zmielonych ziaren – zapach, aromat i smak….boski! To mówisz, że taka jest zdrowsza…to może dzisiaj jeszcze jedna filiżanka ekstra?;)
No właśnie – świeżo zmielona aromatyczna 🙂 ziarnach kawy znajduje się aż 1 000 różnych przeciwutleniaczy! spożywanie kawy zmniejsza ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2, Spożycie kawy może także zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka .Im mocniej palona tym lepiej. Uwielbiam kawę i kardiolog pozwolił mi ją pić nawet przy arytmii 🙂
Zaczynam pozbawiać sie wyrzutów sumienia że pije trzy filiżanki dziennie;)
ja jestem „wybrykiem”, bardzo rzadko piję kawę… raz w miesiącu, maksymalnie 🙂
Hmmm zdrowsza jesteś;) ale ze raz w miesiącu?! Nie wierzę;)
Zależy jaką się pije. Na przykład kawa czarna z cukrem daje dużo większego kopa niż biała gorzka. Mleko neutralizuje jej działanie, a cukier wzmacnia. Espresso dla odmiany uwalnia się w organizmie znacznie wolniej, gdyż do pobudzającego działania potrzebuje…wody. Czyli mniej groźne jest espresso, niż kawa po niemiecku, inaczej americano…:))) Takie to paradoksy.
A wiesz że nie wiedziałam o tych zależnościach? Raczej intuicyjnie, gdy potrzebowałam kopa to czarna a normalnie z mlekiem… Do cukru w kawie nie mogę sie przekonać;)
Rano piję kawę mieloną z mlekiem i z cukrem, po południu do wieczora jeszcze dwie rozpuszczalne. A teraz planuję zajść w ciążę i nie wyobrażam sobie, dnia bez kawy 🙁 Nie wiem co ja będę piła.
Kawa w małych ilościach nie jest szkodliwa, spokojnie:) Łykaj kwas foliowy, to ważne, a jak już będziesz w ciąży, mogę się założyć, że w pierwszych miesiącach nie będziesz znosiła zapachu kawy… tak to już jest;) trzymam kciuki, żeby Rodzinka szybko się powiększyła:D
Jestem w ciąży i jednak z kawy zrezygnowałam choć było ciężko na początku bo kawę od zawsze uwielbiam. Dlatego zaczęłam szukać czegoś co mi ją choć trochę zastąpi, chodzi mi głównie o smak bo za tym przepadam. I tak trafiłam na mama caffe, kupuje tą o smaku kawy naturalnej. Jest to zbożówka na dodatek z witaminkami. Mi smakuje i wypijam dwa kubki dziennie, ze spienionym mleczkiem ?
To taka kawa inka? Nie…kawy to ona nie zastąpi w najmniejszym stopniu. Kiedy byłam w ciąży tez cos podobnego pilam.