Ostatnio pogorszyły mi się wyniki badań – kiedy poszłam z nimi do mojej lekarki, ta spojrzała i uspokajająco stwierdziła – to normalne pani Agnieszko, to normalne – w pani stanie takie rzeczy się zdarzają. Co ciekawe, jak na coś narzekam – zawsze ta sama śpiewka – to normalne…
Normalne, czy też nie, trzeba temu jakoś zaradzić – gdy ja zapytałam o dodatkową suplementację, pani doktor zapytała, czy lubię buraczki. Owszem, lubię – to niech pani łyka witaminy te co zawsze, a dodatkowo zrobić zakwas z buraków czerwonych i pić po trochu codziennie. Niech pani je dodatkowo więcej owoców i warzyw.
Przyzwyczajona do tego, że na wszystko jest „tabletka”, wyszłam od lekarki trochę skołowana – zamiast dodatkowych leków – buraczki?! Poszperałam w Internetach, przepisów na zakwas jest co nie miara. Macie może jakiś sprawdzony? Podzielcie się:)
My coffee time
Oj, chłop w tej sprawie,
nie wie nic prawie
1.Wisława Szymborska
PROSPEKT
Jestem pastylka na uspokojenie.
Działam w mieszkaniu,
skutkuję w urzędzie,
siadam do egzaminów,
starannie sklejam rozbite garnuszki –
tylko mnie zażyj,
rozpuść pod językiem,
tylko mnie połknij,
tylko popij wodą.
Wiem, co robić z nieszczęściem,
jak znieść złą nowinę,
zmniejszyć niesprawiedliwość,
rozjaśnić brak Boga,
dobrać do twarzy kapelusz żałobny.
Na co czekasz –
zaufaj chemicznej litości.
Jesteś jeszcze młody (młoda),
powinieneś (powinnaś) urządzić się jakoś.
Kto powiedział,
że życie ma być odważnie przeżyte?
Oddaj mi swoją przepaść –
wymoszczę ją snem,
będziesz mi wdzięczny (wdzięczna)
za cztery łapy spadania.
Sprzedaj mi swoją duszę.
Inny się kupiec nie trafi.
Innego diabła nie ma.
2. obrane buraki pokroić w plastry, ułożyć w słoju. Dodać czosnek, ziele angielskie, liść laurowy, piętkę razowego chleba. zalać ciepłą przegotowana wodą. Przykryć, ustawić w ciepłym miejscu na 3 dni. Zlać zakwas do słoiczków. Zamknąć bez gotowania. Ustawić w lodówce. Przez miesiąc można pić, zaprawiać rosół, itd! Nie gotować, bo zrobi się bury! Buraki można zalać jeszcze raz, ale barszcz będzie słaby:))
No tak. Ja niestety musiałam się przekonać do innego trybu myślenia. Twoja lekarka to mądra osoba. Wszystko co w tabletkach znajdziesz w codziennym pożywieniu, a w Twoim stanie niedobór żelaza to rzeczywiście normalna sprawa. Kupuj sobie sok z buraków, na pewno jest w sklepach. Działa cuda. A odrobinę gorszymi wynikami się nie przejmuj. Tymczasowo Twój organizm musi wykarmić dwie osoby, za rok będziesz jak nowa 🙂
Zdrówka życzę i pozdrawiam serdecznie…:-)
Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że na wszystko można wziąć tabletkę i po sprawie 🙂 Jednak wielu lekarzy nie jest douczonych, że ogromna ilość minerałów i witamin potrzebuje odpowiedniego środowiska, aby się wchłonąć.
I tak- jesli ktoś chce uzupełnić wapń w organizmie to ile by jej nie brał- NIC SIĘ NIE WCHŁONIE BEZ witaminy D (której mamy wszyscy niedobór). Tak samo kolagen, o którym się tyle trąbi na stan stawów – nic nie pomoże , o ile do tego nie będziemy pić 3 l wody dziennie ( tylko połączony z wodą kolagen tworzy chrząstkę, która chroni stawy od środka).
I tak można wymieniać i wymieniać. Bardzo fajna Pani doktor, skoro znała naturalny sposób na dolegliwość (mówię tylko o tych, które są naukowo udowodnione) zamiast podawać kolejne tabletki, przez które szybciej pada wątroba i nerki. Pozdrawiam 🙂
Kiedy miałam galopującą anemię, nie pomagały żadne piguły tylko suszone morele, czerwone wino, napary z krwawnika i pokrzywy. Dobrze, że jeszcze ktoś pamięta o naturalnych "suplementach". Zdrowia!
moja mama robi najlepsze na świecie buraczki na ciepło i raczej na słodko – uwielbiam!!!
Z tym zakwasem buraczanym to bym uważała, łatwo może tam wkraść się pleśń. Teraz nie ma prawdziwego razowego chleba. A nie lepiej sok z buraków? I nie kupuj w sklepie. Ja trę buraki na drobnej tarce, wyciskam przez gazę i pijemy z moim. Mówię Ci Agnieszko jaki smak. Zasiej sobie rzeżuchę, zawiera kwas foliowy, a więc dla kobiet w ciąży jak znalazł. Nie trzeba tylko przesadzać z ilością. Z resztą jak ze wszystkim, sama wiesz. Pozdrawiam.
Dziękuję Tereniu, nie pomyślałam o takim wykonaniu soku. Muszę spróbować. Do każdej kanapki dokładam własnoręcznie zasiane i wyhodowane kiełki, także o kwas foliowy się nie martwię:)
na słodko? zawsze jadłam na ostro, z chrzanem:)
Dziękuję Helen, zaopatrzę się jeszcze w morele. A o winie nie słyszałam… hmmm ciekawe;]
Lekarka zaskoczyła mnie tymi buraczkami, ale widzę, że wie o czym mówi – zakwas już zrobiony;]
Dziękuję Jolu i również pozdrawiam!
I odrodzę się jak "feniks z popiołów";))))
Czesiu, jesteś WSPANIAŁA! dziękuję za cudowny wiersz (którego nie znałam), i przepis na zakwas – już zrobiony…czekam z niecierpliwością:)
a ponoć to mężczyźni są najlepszymi kucharzami;)
🙂 .
Smacznego! 😉
Przyszłam Od Teresy zdrówka pożyczyć i Do Siego :))
I od nas życzymy zdrowia. Jak byłam z Zochacz w ciąży to miałam podobną lekarkę.
…mi w stanie odmiennym 🙂 pomagał szpinak i sok z buraków surowych 🙂 Spróbuj:) Zdrówka Wam 🙂
ja piję codziennie 3 kubki wody z cytryną (cała cytryna na 3 kubki)
Do każdej zupy i mięsa dodaje kilka ząbków czosnku
jak mnie zaczyna łamać to syrop z cebuli 🙂
i odpukać jeszcze nie byłam chora 🙂
Mi tez lekarz mówi, ze takie gorsze wyniki są normalne, po porodzie sie wyrówna!
Trafiłam na bardzo mądrą lekarkę. Kazała mi łykać także witaminy z żelazem, ale głównie do tego kwas foliowy. Bez tego podobno żelazo się nie wchłania. Ale najważniejsze były te herbatki, suszone morele. Wino na razie musisz sobie odpuścić, ale przyjdzie czas:)))
Przepisu na zakwas wprawdzie nie mam, ale kłopoty zdrowotne całkowicie rozumiem – nie od dzisiaj borykam się z tym tematem 😉 Uważaj na siebie, dbaj o siebie… Ściskam i dużo zdrówka zyczę! 🙂
PS.
To już rok odkąd gościsz u mnie na Polance 🙂 Wszystkiego najlepszego!
Dziękuję, przychodź częściej:)
Dziękuję!
Szpinak powiadasz… trudno teraz o taki świeży, mrożonym się będę ratować 🙂
I mam nadzieję, że ta dobra passa utrzyma się aż do lata:) Czosnek i cebula to nie jest to, co mój organizm znosi ostatnio najlepiej, więc ograniczam. Jednak jak zacznie mnie łamać, to syrop z cebuli jak nic!
I tego się trzymajmy… ech, gdzie tam do porodu!;)
Że też masz takie statystyki!
Dziękuję za info no i za życzenia:) Cieszę się, że tak długo bywam Twoim gościem:)
Oczywiście :)))
Witaj, w temacie "tego przepisu" nie pomogę, ale wiem że w tym stanie rzeczy, to normalne. Trzeba regularnie, spożywać te produkty bogate w żelazo i witaminy. Wszystko się ułoży. Pozdrawiam serdecznie