Gdy widzicie takie zdjęcie, co Wam się od razu przypomina?
Podpowiem… „ślimak ślimak wystaw rogi, dam Ci sera na pierogi…”
Znam to od dziecka, lecz nigdy nie wiedziałam, o co chodzi z tym serem i pierogami? Bo na dobrą sprawę, ślimaki robią pierogi?!
Znam to od dziecka, lecz nigdy nie wiedziałam, o co chodzi z tym serem i pierogami? Bo na dobrą sprawę, ślimaki robią pierogi?!
Czytając mojej Małej wiersze Jana Brzechwy, znalazłam odpowiedź…
Ślimak
Ale ślimak się opiera:
„Nie chcę sera, nie jem sera!”
„Pokaż rożki, mój ślimaku,
Dam ci za to garstkę maku.”
Ślimak chowa się w skorupie.
„Głupie żarty, bardzo głupie.”
„Pokaż rożki, mój kochany,
Dam ci za to łyk śmietany.”
Ślimak gniewa się i złości:
„Powiedziałem chyba dość ci!”
Ale żona, jak to żona,
Nic jej nigdy nie przekona,
Dalej męczy: „Pokaż rożki,
Dam ci za to krawat w groszki.”
Ślimak całkiem już znudzony
Rzecze: „Dość mam takiej żony,
Życie z tobą się ślimaczy,
Muszę zacząć żyć inaczej!”
I nie mówiąc nic nikomu,
Po kryjomu wyszedł z domu.
Lecz wyjść z domu dla ślimaka
To jest rzecz nie byle jaka.
Ślimak pełznie środkiem parku,
A dom wisi mu na karku,
A z okienka patrzy żona
I wciąż woła niestrudzona:
„Pokaż rożki, pokaż rożki,
Dam ci wełny na pończoszki!”
Ślimak jęknął i oniemiał,
Tupnął nogą, której nie miał,
Po czym schował się w skorupie
I do dziś ze złości tupie.
„Mój ślimaku, pokaż rożki,
Dam ci sera na pierożki.”
Ale ślimak się opiera:
„Nie chcę sera, nie jem sera!”
„Pokaż rożki, mój ślimaku,
Dam ci za to garstkę maku.”
Ślimak chowa się w skorupie.
„Głupie żarty, bardzo głupie.”
„Pokaż rożki, mój kochany,
Dam ci za to łyk śmietany.”
Ślimak gniewa się i złości:
„Powiedziałem chyba dość ci!”
Ale żona, jak to żona,
Nic jej nigdy nie przekona,
Dalej męczy: „Pokaż rożki,
Dam ci za to krawat w groszki.”
Ślimak całkiem już znudzony
Rzecze: „Dość mam takiej żony,
Życie z tobą się ślimaczy,
Muszę zacząć żyć inaczej!”
I nie mówiąc nic nikomu,
Po kryjomu wyszedł z domu.
Lecz wyjść z domu dla ślimaka
To jest rzecz nie byle jaka.
Ślimak pełznie środkiem parku,
A dom wisi mu na karku,
A z okienka patrzy żona
I wciąż woła niestrudzona:
„Pokaż rożki, pokaż rożki,
Dam ci wełny na pończoszki!”
Ślimak jęknął i oniemiał,
Tupnął nogą, której nie miał,
Po czym schował się w skorupie
I do dziś ze złości tupie.
Dopowiedzieć tu coś mogę:
on ma jednak jedną nogę!
Uwielbiam wiersze Brzechwy, są wspaniałe.
Pozdrawiam cieplutko;-))
może i jedną nogę, ale za to jaką;)
I pasują na każdą okazję 😀
Muszę powiedzieć, że ślimaki ostatnio baaaaaardzo źle mi się kojarzą – pożerają mi rośliny. Jak leci, po kolei 🙁
Agnieszko pamiętam z dzieciństwa, jak tak mówiliśmy do ślimaka…. to ona naprawdę te rogi nam pokazywał, a my mieliśmy z tego radość. Pozdrawiam 🙂
hehe ostatnio czytałam ten wiersz dzieciom 😀
takie oślizgłe bez skorupki są najgorsze, dobrze, że na balkonie nie mam tego problemu…na 4 piętro nie wyjdą;) (mam nadzieję;P)
a ser na pierogi był? 😉
jest po prostu genialny:D
Ślimak winniczek lubi wędrować…
nosi domek z sobą, by w nim się chować:
w razie zagrożenia, czy zwykłej senności,
a także od natrętnych, nieproszonych gości. 😉
Ja też nie lubię pierogów. 😀
Dziękuję za patriotyczną wizytę! 😉
Teraz patriotyzm ma inne oblicze… Teraz jesteśmy Europejczykami. 🙂
Pozdrawiam wiosennie! Halszka
Sporo wierszy Brzechwy czytałam, ale ten widzę po raz pierwszy -zupełnie go nie znałam 🙂
Lubię ten wiersz 🙂
Ale ślimaków nie lubię już za bardzo, bo odkąd musiałam je przygotować jako posiłek to już mi przeszła do nich miłość ;))
Ten wiersz przypomina mi dzieciństwo i fajne mam wspomnienia, przedszkole, zero zmartwień… a ślimak kojarzy mi się z teza, że trzeba zwolnić i zatrzymać się na moment…
pozdrawiam Agnieszkę ciepło
dobrycoach.bloog.pl
oj, nie kpiłabym ze ślimaka, bo też mam cały dom na głowie:))
Jestem absolutnie nie w temacie… Za stara, by te wierszyki pamiętać, za młoda (jak sama sobie w duchu wciąż powtarzam), by je zaktualizować i potomstwu powtarzać…;)
W bajkach/rymowankach jest zawsze jakieś przesłanie, już chyba sam autor w procesie tworzenia – dorosły autor, ma na celu przedstawienie komunikatu innym- też dorosłym, bo dla dzieci, pewnie to jest zawsze coś zabawnego- rymowanka, o zwierzakach, a najlepiej jak czytana z zaangażowaniem rodzica- pełen czad ;]
A skoro o pierożkach mowa….to chyba już wiem, co na lunch zjem ;]
(nieświadomie chyba sama zrymowałam, więc jeśli zacznę czytać bajki, czuję, że będę miała flow i być może sama zacznę je tworzyć :D)
Pozdrawiam!
otakiejcoukradlaslonce.bloog.pl
…świetne zdjęcie 🙂
Serdeczności 🙂