Kawa z blogerką #4 Granivera (www.granivera.com)

Dzisiaj będzie rozmowa z blogerką, którą poznałam osobiście na ubiegłorocznym festiwalu See Bloggers w Łodzi. Jest największą wielbicielką boxów kosmetycznych jakich znam, wie o kosmetykach więcej niż ja o kawie (serio!). Zapraszam Was na rozmowę z Graniverą, z bloga www.granivera.com!

kawa z blogerka

Granivera – kto kryje się za tą nazwą? Opowiesz coś o sobie?

Granivera to skrót imion – Grażyny i Weroniki. Skrót powstał przez przypadek, gdy szukałam jakieś nazwy na bloga. Mieszkam na Śląsku, w sercu Śląska, czyli w Zabrzu. Jestem mamą, mam dwa koty, jestem już po czterdziestce. Jestem tez alergikiem. Kocham koty na które jestem uczulona. Lubie język angielski. Z wykształcenia jestem księgową. Pasje do pisania odkryłam w sobie już w szkole.

I niech zgadnę, pisałaś do szuflady…

Taaak! Dopiero rozwój internetu sprawił, że mogłam spróbować swoich sił w blogowaniu. Z natury jestem optymistką, niektórzy mówią o mnie, że optymizm to moje drugie imię. Mam też jedną wadę z którą walczę od lat- jest to odkładanie rzeczy na później, na jutro, na ostatnią chwilę… Tyle razy byłam zła, że coś odłożyłam na sam koniec, a i tak to ze mną wygrywa, dalej to robię.

Poznałyśmy się na ubiegłorocznej edycji SeeBloggers w Łodzi. Często jeździsz na takie zloty blogerów?

Ubiegły rok był wyjątkowy. Zaliczyłam, poza Forum kobiet  w Gdańsku,  chyba wszystkie imprezy blogowe jakie były w ubiegłym roku. Tak jakby na zapas na ten rok. Oczywiście nikt wtedy nie wiedział, że pandemia Covid-19 pokrzyżuje nam plany. Takie wyjazdy są ogromnie motywujące,  pozwalają poznawać blogowanie od kuchni.  Duża wymiana doświadczenia. Poznanie mnóstwo pozytywnych osób.

Czyli jednym słowem, polecasz? 

Taki wyjazd polecam każdemu. Warto pojechać, albo pójść, gdy takie spotkanie odbywa się  w mieście rodzinnym. Nie ma co się bać. Powiem Ci na moim przykładzie: 2018 -Totalny spontan. Wsiadłam w nocy w pociąg i pojechałam sama do Poznania. Miałam jechać ze znajomymi dziewczynami, ale niestety siła wyższa i i dziewczyny musiały odwołać wyjazd. Do samego końca wahałam się czy pojechać. Pojechałam i nie żałuje. Na miejscu przekonałam się, ile nas twórców jest., a to tylko ułamek. Poznałam sporo fajnych ludzi.

kawa z blogerka

Jesteś prawdziwą influencerką działającą z powodzeniem na wielu polach – Instagram z imponującą ilością followersów, blog z regularnymi, ciekawymi wpisami. Do tego dobre teksty i świetne zdjęcia. Jak Ty znajdujesz na to wszystko czas?

Uwierzysz mi jak Ci powiem, że większość rzeczy robię spontanicznie?  Dzisiaj wpada mi pomysł na wpis siadam i piszę. Ostano złapałam się na tym, że ledwo co napisałam post już go chciałam opublikować. Samo napisanie posta, gdy chcemy szeroko pociągnąć temat zajmuje mnóstwo czasu. Nie mówiąc już o obróbce zdjęć itd. Nie jest łatwo. Każdy kto próbuje swoich sił w pisaniu bloga to potwierdzi.

Jestem pewna, że wszystkie czytające to blogerki właśnie wzdychają mówiąc pod nosem „no właśnie”

Zarówno instagram, jak i blog to masa pracy. Najczęściej pisze w nocy. Wtedy też przychodzą mi do głowy  najlepsze pomysły, poza tym mam spokój i ciszę, nikt mi nie przeszkadza.  Od niedawna staram się planować posty i wpisy na blogu. Mam nadzieje, że to mi to znacznie ułatwi pracę.  Na początek spisałam sobie potencjalne tematy na bloga- wyszło mi ich około … 60. Teraz nic tylko pisać.

Czy łatwo jest pisać o kosmetykach? 

Wbrew pozorom nie jest to wcale takie łatwe. Kiedyś myślałam sobie, a co to takiego wziąć kosmetyk i o nim napisać? . Zanim zaczęłam pisać o kosmetykach wydawało mi się to takie proste. Ile to jest skrobnąć kilka słów. Powiem szczerze, że gdy napisałam swoja pierwsza recenzje to strasznie się napociłam. Zmieniałam kilka razy aż w końcu mi się udało opublikować. Zmieniałam tak długo, bo przecież nie mogłam napisać recenzji typu to jest fajny kosmetyk, ładnie pachnie i myje… Z czasem nabrałam wprawę.

Co w tym jest najlepsze, a co najbardziej uciążliwe?

Największą frajdą jest poznawanie nowych kosmetyków, nowych trendów. Najbardziej uciążliwe jest chyba robienie zdjęć. Zwłaszcza kosmetykom,  którym się błyszczą opakowania. Oj ile czasami muszę się namęczyć, aby zrobić zdjęcia tak, aby nie było widać  prześwietlenia…

Co poradziłabyś nowym twórcom, którzy zaczynają przygodę z pisaniem recenzji kosmetycznych?

Nie kupuj czegoś  z myślą : o to fajne, to  napiszę o tym na blogu. Jeden dwa kosmetyki to ok. Ale gdy masz już pełną kosmetyczkę, szafę  i kupujesz kolejny. Nie rób tego. Nie zużyjesz tego, a gdy w końcu zaczniesz używać może się okazać, że firma już wycofała dany produkt ze sprzedaży. Kolejna radą jest to, aby nie pisać o kosmetykach, których realnie nie jesteś w stanie zużyć, np. nie zużyje się kilku kremów pod oczy w miesiącu – to jest nie realne.

Fakt, przecież faktyczne działanie takiego kremu ocenimy po o wiele dłuższym czasie! 

Trzecie rada-  Warto zaglądać na inne blogi, odpisywać na e maile czy wiadomości od innych dziewczyn. Nawiązywać kontakty pomiędzy twórcami. Takie znajomości na pewno zaprocentują, gdy będziesz chciała się wybrać na zjazd blogerów.

Człowiek wtedy nie czuje się taki zagubiony…

A i najważniejsze na koniec nie poddawaj się.  Pisz i rób swoje! Gdy nie będziesz miała pomysłu na wpis to rozejrzyj się wkoło. Przejrzyj kosmetyczkę, przejrzyj gazetki drogerii, zajrzyj na strony producentów, może szykują się premiery jakiś nowości?  Zajrzyj na blogi innych dziewczyn, może która organizuje jakieś wyzwanie do które możesz się przyłączyć?  A wtedy wena wróci.

Pamiętasz jakiś kosmetyk, który można określić mianem największego bubla wszech czasów?

Trafiło mi się kilka takich gagatków. Chyba największy bubel to  gąbka do makijażu z Biedronki. To wersja z 2016 roku. Oczywiście nie czarujmy się wiedziałam, że za ta cenę to cudów nie dostanę, choć czasami zdarzają się perełki.  Nie sadziłam, że firma wypuści takiego bubla… Gąbka okazała się tak twarda, że próbując zrobić makijaż biłaś się nią. Spokojnie można było nią sobie…  podbić oko… Pod wpływem wody nie powiększała swojej objętości. , nie dało się jej doczyścić za żadne skarby.  Bubel!

O rany, fakt, że cena nie wymaga cudów, ale niech chociaż to przyzwoicie działa…

Oczywiście nie jest to tylko moje zdanie. Czytałam kilka opinii, obejrzałam filmiki i wszystkie dziewczyny są zgodne – to był bubel. Na szczęście zniknął już z rynku. Firma wypuszcza dalej nowsze wersje i tutaj trzeba być ostrożnym, bo większość to też buble, ale na szczęście już nie takie.

kawa z blogerka

Ostatnio modne stały się kosmetyki naturalne, lecz…nie każde takimi faktycznie są. Na co zwracać szczególną uwagę przy ich zakupie?

Obecnie trwa moda na kosmetyki naturalne. Dużo firm podpina się pod ten trend, oferując kosmetyki jako naturalne. A one są tylko nimi z nazwy. Warto zwrócić uwagę na skład – czy nie ma np. w SLS w składzie albo pochodnych ropy naftowej.

W kosmetykach naturalnych? To robienie nas w przysłowiowe bambuko! 

Takie działania może i na początku przynosiły firmom  korzyści. Jednak z czasem klienci zaczęli  czytać co kupują. Pojawiły się specjalne aplikacje, dzięki którym można sprawdzić skład. Efekt taki, ludzie przestali kupować to co takie firmy zaczęły im oferować.  Marki zaczęły bardziej przykładać się do kosmetyków, i składy kosmetyków stały się o wiele lepsze. Zauważyłam ostatnio, że same drogerie kosmetyczne wychodzą naprzeciwko nam. Są tworzone specjalne stoiska na których możemy kupić tylko i wyłącznie kosmetyki naturalne.  To duże ułatwienie w poszukiwaniu dobrych składów.

Sądząc po postach na blogu, jesteś fanką różnego rodzaju boksów kosmetycznych. Co w nich jest tak fajnego? Polecisz jakiś z naprawdę dobrą zawartością?

Lubię takie boxy za niespodzianki, jakie są w środku i za możliwość poznawania kosmetyków, których sama bym nie kupiła bo są drogie. W tej chwili najbardziej lubię box od Lookfantastic. Kupuje je już prawie od dwóch lat. I na te dwa lata tylko raz byłam zawiedziona, gdy boxie znalazły się suplementy z żelatyna w składzie na którą jestem uczulona.

Twój blog to nie tylko kosmetyki, ale i moda oraz podróże. Czy jest jakieś miejsce, do którego chciałabyś wrócić jeszcze raz?

Jest kilka takich miejsc. Najbardziej chciałbym chyba wrócić do Świnoujścia. Jest też kilka takich miejsc, które chciałbym odkryć na nowo. Pochodzę  z Dolnego Śląska. Chciałabym pojechać tam i pozwiedzać okolice, które znałam jako mały dzieciak. Chciałabym zobaczyć Błędne Skałki, Twierdze w Kłodzku oj dużo by tutaj wymieniać. Może w przyszłym roku uda się nam pojechać.

Jakie plany na dalsze blogowanie? Szykujesz jakieś specjalne akcje lub niespodzianki?

Mam sporo planów blogowych. Chce się rozwijać dalej w tym temacie. Żałuje, że  na początku mojej przygody z blogowaniem nie miałam tej wiedzy,  jaką mam teraz. To by mi bardzo pomogło. Od lat planuje założenie drugiego bloga i pisać na nim treści związane ze wcześniactwem. Mam nadzieje, że w końcu uda mi się wystartować z tym tematem na poważnie.

W takim razie życzę Ci spełnienia wszystkich planów!

I jeszcze dokończ proszę zdania…

Bloguję, bo… pisanie to moja pasja. Lubię pisać, lubię się dzielić swoimi przemyśleniami.

Ulubiona kawa to inka, koniecznie z mlekiem, ale bez cukru. Nie pije zwykłej kawy przez problemy z nadcisnieniem.

Poprawia mi humor… czekolada i … śledzie. Osobno 😀 Spotkania z przyjaciółmi, oglądanie śmiesznych filmików na Youtube , seriali na Netfixie i koty.

Granivero, jeszcze raz dziękuję Ci za udział w projekcie „Kawa z blogerką”. Przyznam, że rozmowa ta otworzyła mi oczy na wiele spraw związanych z kosmetykami i pielęgnacją naturalną. Mam nadzieję, że w przyszłym roku spotkamy się na jakiejś imprezie blogerskiej, by już na żywo napić się razem kawy…może być bezkofeinowa;) Serdecznie zapraszam na bloga Grażyny www.granivera.com

Kawa z Blogerką to projekt w którym postawiłam sobie za cel pokazać szerszemu gronu odbiorców, jak świetne mamy blogi w naszym Internecie. Jeżeli chciałabyś również opowiedzieć o swoim blogu, napisz do mnie na aga@mycoffeetime.pl

 

19 Replies to “Kawa z blogerką #4 Granivera (www.granivera.com)”

  1. Świetny wywiad 🙂 Nie wpadłabym na to skąd wzięła się nazwa 🙂 Pamietam jaki ja miałam problem, żeby napisać pierwszy post o kosmetykach 😀 Zgadzam się, żeby nie kupować mnóstwa rzeczy tylko po to by opisać je na blogu i testowaniu kilku kremów na raz 🙂 Świetne rady 🙂

  2. Ale mega sympatyczna osoba, chętnie zajrzę na tego bloga, bo go nie znam.
    Faktycznie pisanie o kosmetykach to ciężki temat, dlatego ja się za niego nie zabieram i raczej mój blog nigdy nie będzie kosmetyczny. 🙂

  3. Megasympatyczna osoba-zaraz zajrzę na jej bloga 😀
    Rada z kosmetykami -bezcenna (przerobiłam to na własnej skórze)
    Ja w ciągu dnia pisze, choć też mi się lepiej myśli nocą, ale ciężko mi wtedy „skleić zdanie”
    Pozdrawiam

  4. Witaj Agnieszko, świetna rozmowa, ciekawe pytania, widać, że TY Agnieszko rozumiesz Grażynę o ona Ciebie, takie Blogi jak Twój i Blog Grażyny przybliża życie bo w nich jest o życiu i o kosmetykach i o pasji…. dlatego jest to tak ciekawe… pozdrawiam ciepło

  5. Nigdy nie słyszałam o tym blogu, także z chęcią zobaczę jej wpisy. Jak ja chciałabym wybrać się na takie spotkanie blogerek.. 🙂

  6. Lubię tę serię postów, fajnie poznać kogoś z innej strony 😀 Ja dawno nie byłam na żadnym spotkaniu blogerek i przyznam, że bardzo mi tego brakuje 🙁

  7. Aga super wywiad , jesteś mistrzynią w tej dziedzinie 🙂 blog chyba gdzieś widziałam, ale pewna nie jestem i z przyjemnością zajrzeć 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.