B jak bubel #3 czyli…

czasem trzeba ponarzekać. Otwarcie i wyraziście. Nie każdy kosmetyk który wpada w nasze kosmetyczne łapki jest cudem – ba, odnoszę wrażenie, że jeżeli już działa poprawnie, to i tak dobrze. Dzisiaj jednak będzie o kosmetycznych bubelkach które niestety nie spełniły moich oczekiwań. Chociaż nie, to za lekko – one po prostu były fatalne….choć w jednym przypadku tak pięknie opakowane…

Bubel nr 1

ZIAJA masło kakaowe do rąk 80ML

Skończył mi się całkiem dobry krem do rąk z tej właśnie firmy. Przechodząc więc obok stoiska ZIAJA stwierdziłam, że wpadnę i zagadnę o jakiś dobry specyfik na spierzchnięte dłonie. Gdy wspomniałam, że uwielbiam masło kakaowe do ciała- pani od razu zaproponowała masło do rąk z tej samej firmy. Kupiłam.

Producent obiecuje…

Preparat przeznaczony do codziennej pielęgnacji skóry rąk, narażonej na częsty kontakt z detergentami
zniszczonej nadmiernym opalaniem, również w solarium, wrażliwej na  wiatr, mróz oraz zmiany temperatury.

-Skutecznie regeneruje lipo-strukturę naskórka.
-Wyraźnie zmiękcza oraz wygładza skórę dłoni.
-Wzmacnia paznokcie zmniejszając ich skłonność do rozdwajania się i łamania.

U mnie jedyne co zrobiło to przesuszył mi maksymalnie dłonie. Jak? Mazidło to mamy zamknięte w minimalistycznej graficznie tubce zamykanej na klik. Krem jest treściwy, w konsystencji może przypominać typowe masła do ciała. Rozsmarowany, nie wchłania się zbyt długo, pozostawia skórę nawilżoną bez uczucia filmu…

więc gdzie ten bubel? czytajcie dalej…

bowiem nie mijał nawet kwadrans od wklepania kremu a ja ponownie czułam, że mam suchą i nieprzyjemną skórę dłoni. Ponowna aplikacja nic nie pomogła. Chwilowe nawilżenie a potem ponowny dyskomfort. Do tego skóra zamiast obiecanego wzmocnienia była coraz słabsza. Pojawiły się pęknięcia na kostkach. Odstawiłam krem, spróbowałam innego plus domowej kuracji niezawodnymi nasionami lnu i…dłonie po kilku dniach wróciły do lepszej kondycji.

Temu gagatkowi mówię stanowcze NIE.

Bubel nr 2

Cien, Food for Skin, Ujędrniające serum-booster do ciała Wyszczuplenie z zieloną kawą

O tym serum ujędrniającym z Cien pisałam już wcześniej. Tu więc krótko: serum pachnie maksymalną chemią. Nałożony na ciało, nawet w bardzo minimalnej ilości nie chce się wchłaniać. Pozostawia po sobie łatwo wyczuwalny film, który powodował okropny dyskomfort.

Nie idźcie tą drogą i nie kupujcie tego serum. Po prostu nie warto. Nawet przy regularnym stosowaniu efekty obiecywane przez producenta nie są widoczne nawet w minimalnym stopniu.

Bubel nr 3

AA WINGS OF COLORCREME

Na pierwszy rzut oka prawdziwa perełeczka. Cudne opakowanie, fantastyczny odcień głębokiego, czerwonego wina. Do tego satynowe wykończenie mające nadać naszym ustom lekko przygaszonego blasku. Na kilku blogach czytałam całkiem dobre opinie o tej szmince…

Więc o co ci kobieto chodzi?!

Już tłumaczę.

Czego oczekujecie od szminki? Kosztuje około 24 zł. Trwałości. Ładnego koloru. Nawilżenia. Dobrej prezencji na ustach. (niepotrzebne skreślić). Ta szminka nie ma w sobie żadnej z tych cech. Co do trwałości – mam wrażenie że ten kolor schodzi od samego mówienia. Po wypiciu kawy połowy nie ma już na ustach, za to filiżanka jest oblepiona na bogato;) Schodzi nierównomiernie, wygląda to po prostu brzydko. Jak się zapewne domyślacie, ten głęboki odcień czerwonego wina znika razem ze szminką. Czy pielęgnuje usta? Myślę że nie zdąży. Jest to najbardziej nietrwała szminka z jaką miałam do czynienia. I to jest właśnie ten pięknie opakowany bubelek.

Oto moja niesławna trójka. Miałyście? a może u Was sprawdziły się lepiej?

A z cyklu jednym zdaniem o… dzisiaj r jak… roll up Jest nieodłącznym elementem każdego stoiska targowego, prezentacji produktu czy każdej innej reklamy wizualnej. Nie oszukujmy się – najpierw przyciąga nas do czegoś wzrok a potem inne efekty. Rollupy to najlepsza z alternatywa dla reklamy firmy- ze względu na funkcjonalność, prostotę w składaniu i rozkładaniu oraz…cenę.W sklepach internetowych takich jak exact.net.pl można znaleźć szeroki wybór rollupów, dostosowanych indywidualnie do potrzeb zamawiającego. Jestem pewna że przystępna cena i doskonała jakość wykonania sprawi, że każdy nabywca będzie zadowolony!

45 Replies to “B jak bubel #3 czyli…”

  1. Moja siostra powiedziała, że Ziaja reklamuje sie jako eko i zdrowa, vegan a wcale taka nie jest np. do maści nagietkowej dodają olej parafinowy a ten mimo iż stosowany w kosmetyce (i nie tylko) naturalny nie jest. Ponadto uważa je za buble – wszystkie. Nie kupuje i nie używa.

    1. Zresztą nie tylko ta maść ale i inne kremy, do tego inne pochodne ropy, sztuczne parabeny które mogą uczulac i moją mame uczulają – nie ufamy tej marce

    1. Nie testowałam żadnego z tych kosmetyków, więc trudno mi się wypowiedzieć, ale dobrze, że wspominasz o tych kosmetykach. Ja ostatnio testowałam welwetowe serum do włosów marki ZIAJA, początkowo wszystko było dobrze, ale potem pojawił się łupież i dopiero po miesiącu się z nim i uporałam. :/

  2. Wszystko, nie tylko kosmetyki, jest znakomite tylko w reklamach. Niedawno wyrzuciłam pewną pomadkę po dwóch użyciach.
    Pozdrawiam w chłodny dzień.

  3. Współczuję takich doświadczeń, nie miałam powyższych produktów. Wg mnie większość kremów do rąk nie spełnia swojego zadania gdy tego oczekuję…

  4. Niczego nie miałam, ale już wcześniej słyszałam o słabej pigmentacji cienii z AA Wings, widocznie szminka też im nie wyszła.

  5. Buble kosmetyczne, ech to zawsze takie smutne rozczarowanie! Ta szminka rzeczywiście prezentuje się zacnie, a na ten krem do rąk akurat i ja się nacięłam. Niestety, w kremach do rąk problem nie jest mały, spora ich część nawilża „na chwilę” zamiast rzeczywiście naprawiać problem…
    Już zapomniałam o roll-upach! Sama robię tylko plakaty. 😀

  6. Ja zawsze otwarcie piszę o bublach kosmetycznych takich jak tusze do rzęs, podkłady czy pomadki .Inaczej sprawa przedstawia się z kremami,balsamami do ciała czy produktami do pielęgnacji włosów.. Tu jestem ostrożna bo wiadomo, ze każda z nas jest inna i inaczej jej skóra reaguje na dany kosmetyk. Pozdrawiam serdecznie.

  7. Żadnego z tych kosmetyków nie miałam. Z Ziaji miewałam kiedyś różne produkty, ale skład mnie skutecznie zniechęcił i już od dawna nie kupuję.
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

  8. Jeśli chodzi o Ziaje,to bardzo lubię ich kosmetyki,jednakże sama miałam ten krem i nie wrócę do niego z powodu zapachu-był strasznie mdły ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    1. Na pewno trzeba często zmieniać kosmetyki, używać różnych firm po prostu wszystkiego po trochu. Oczywiście nie trzeba oczekiwać jakiś radykalnej poprawy podczas stosowania. Na wszystko trzeba czasu. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia cz

  9. Żadnego z tych kosmetyków nie używałam, ale muszę nadmienić o emulsji do rąk łagodząco-natłuszczającej ZIAJA – kuracja dermatologiczna AZS. Jakiś czas temu stan moich dłoni był fatalny. Miałam jakieś „uczulenie na mycie”, tzn na wszelakie płyny do mycia. Ten krem dosłownie uratował mi życie, bo był czas, że wstydziłam się zapłacić w sklepie za zakupy;) Teraz moje dłonie są super nawilżone i żadnych zmian nie ma;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.