Są takie kremy, które kosztują sporo a działają co najmniej średnio. Są też kremy, które kupujemy za grosze, a działają bardzo przyzwoicie. Bielenda Kasztan krem do cery naczynkowej należy właśnie do tej drugiej kategorii. To taka perełka za małe pieniądze.
Powiedzmy sobie szczerze – nie jest to kosmetyk naturalny, więc skład jest przydługawy. Producent Bielenda Kasztan
obiecuje…
– wzmacnia i uszczelnia kruche naczynia krwionośne
– skutecznie zapobiega pękaniu i tworzeniu się nowych „pajączków”
– łagodzi podrażnienia, redukuje zaczerwienienia skóry
– optymalnie nawilża, delikatnie natłuszcza i intensywnie regeneruje skórę
I wiecie…on to naprawdę robi. Moja skóra na twarzy nie jest wolna od pajączków i zaczerwienia, które pojawia się (oczywiście) w najmniej oczekiwanym momencie. Bielenda Kasztan cudnie koi skórę i zapewnia dobre uczucie nawilżenia przez cały dzień. Bardzo dobrze współpracuje zarówno z podkładem mineralnym jak i tym w płynie. Nie wpływa dodatnio na trwałość makijażu, ale nie jest bazą, więc nie takie jest jego zadanie.
Zamknięty jest w plastikowym słoiczku zamykanym na zakrętkę. Żałuję trochę, że nie jest to dozowanie w formie pompki, jak to było w przypadku chociażby kremu mesoboost (zobacz: Krem Mesoboost- totalne nawilżenie)
Przyznam że od kremu za 14 zł nie spodziewałam się wiele, a dostałam dużo więcej niż zakładałam. Jego niewątpliwą zaletą jest również spora wydajność. Nie widziałam go nigdzie w drogeriach stacjonarnych, kupiłam go w drogerii internetowej. I jest moją największą niespodzianką kosmetyczną tego roku…
Nie mam problemów z pajączkami na twarzy, ale kusi mnie by go wypróbować ze względu natłuszczenia i regeneracji…
Do kosmetyków Bielendy jakoś nie mogę się przekonać 😉
Znam tylko markę i słyszałam o właściwościach kasztana 😉
Tego kremu nie znam, ale ogólnie lubię ich kosmetyki 🙂
Bielenda coraz bardziej mnie zaskakuje, bo bezustannie wypuszcza na rynek coraz to nowsze i lepsze kosmetyki! 😉
Bardzo sobie cenię firmę. Nie mam problemu z naczynkami, ale mój partner ma dość poważne. Mam nadzieje, że kobiecy kosmetyk mu tylko pomoże!
Dużo ciekawostek ! Jak dotąd nie używałam kosmetyków tej marki, ale w sklepach jest tak duży wybór, że zapewne każdy znajdzie coś dobrego dla siebie ! Pozdrawiam :))
Coś dla mnie, mam problem z naczynkami.
Jakoś nie lubię tej firmy, strasznie swędzi mnie twarz po ich kosmetykach 😉
Fajnie że krem się spisał, szczerze mówiąc ja bym przeszła obok niego raczej obojętnie
Ja również lubię markę Bielenda ,w przypadku tej marki rzadko trafiają mi się buble ☺
Tego kremu jeszcze nie miałam ☺
Pozdrawiam
Lili
Jestem bardzo ciekawa tego kosmetyku 🙂 Za tę cenę chętnie przetestuję 🙂
To coś dla mnie – tylko nie wiem czy się odważę.
Tak się zastanawiam, czy ja miałam jakieś kosmetyki z Bielendy… wydaje mi się, że nie. Jadnak od dłuższego już czasu zafiksowana jestem na kosmetyki jak najbardziej naturalne i przeważnie za takimi się rozglądam. Chociaż nie daję się zwariować i oczywiście zdarzają się i te mniej naturalne ;))
Ściskam, Agness <3
Ja jeszcze nie miałam nic z Bielendy.
Uwielbiam markę bielenda tej serii nie stosowałam bo nie musze
O proszę, jakie zaskoczenie. A ja nigdzie wcześniej go nie widziałam 🙂
Zupełnie go nie kojarzę, chyba nawet mi nie mignął 🙂 Cena zacna, działanie też, ale i ja ostatnio perełkę znalazłam i chyba zostanę przy niej 😛
Nie przepadam za kosmetykami Bielendy, nie wiem czy kiedykolwiek się do nich przekonam.
Krem zdecydowanie nie dla mnie, ale pamiętam jak już spory czas temu używała go moja babcia.
Świetna, przekonywujaca reklama kremu. W sumie nie jest to ważne ile kosztuje. Najważniejsze jak działa. Koniecznie spróbuję Pozdrawiam
Miałam już kilka kosmetyków i zawsze jestem z nich zadowolona 🙂
Bielenda coraz częściej zaskakuje pozytywnie 🙂
z bielendy póki co używam bazy pod makijaż i micela. Innych mazideł od nich nie miałam
Fajnie, że krem dobrze działa, cena kusząca:)
Ze względu na natłuszczenie niestety nie dla mnie, ale ciesze się, że jesteś z niego zadowolona 😉
Wiadomo – kasztany dobre na wszystko 🙂
Bielenda jest fantastyczna. Uwielbiam produkty tej firmy. Tego kremu nie używałam, bo nie mam cery naczynkowej, ale kupiłam go w prezencie koleżance – bardzo zadowolona. 🙂
Nie znalazłam jeszcze kremu idealnego, więc chętnie wypróbuję 🙂 Pozdrawiam!
Chętnie go wypróbuję. To prawda, że niektóre kosmetyki kosztują majątek a są bardzo słabe, inne zaś te z niższej półki, mają całkiem fajny skład i niezłe właściwości.
Bardzo lubie produkty bielendy 🙂 Pozdrawiam
nawet go nie widziałam nigdzie 😉
Czyli miłe zaskoczenie, jako że mam cerę naczynkową może sie skuszę na ten krem.
Ogólnie lubię kosmetyki z Bielendy, super jakość za niewielkie pieniądze 🙂
Ja nie mam tego typu problemów ale dobrze wiedzieć o takim kremiku 🙂
Ja mam kasztan do nóg – jest fantastyczny 🙂
Lubię firmę Bielendę, jeszcze tego kremu nie miałam ale teraz po Twoim tekście go kupię
Słyszałam już kiedyś o tych kosmetykach Kasztan z Bielendy. Fajnie, że krem się sprawdził 🙂
Mam niestety cerę z pajączkami, najgorzej jest w zimnie. Używam kremu z Lirene do takiej cery i bardzo go sobie chwalę. Bielendy jeszcze nie próbowałam 🙂
Pamiętam ten krem, kiedyś posiadał czerweone opakowanie, ale to było dawno… Miło sobie jednak o nim przypomnieć. 🙂
Moja mama ostatnio szukała kremu na do cery naczynkowej, także chyba go polecę:)