Najbardziej aromatyczne chwile 09/2018

Wrzesień był u mnie miesiącem pełnym wesołych spotkań, ciekawych książek i…pokonywania własnych słabości. Oto 3 najbardziej aromatyczne chwile…

Chwila nr 1

Uwielbiam spotkania z ciekawymi ludźmi mającymi swoje pasje. Z szerokim gronem takich właśnie osób miałam okazję spotkać się na początku września w Cieszynie. Byli to piwowarzy domowi, którzy warzą domowe piwo. I przyznam Wam, że po spróbowaniu takiego specjału, sklepowe zupełnie mi już nie smakują. No dobra, to pochwalę się jeszcze, że w browarze cieszyńskim uwarzono piwo według receptury mojego Teścia. Ba, sam doglądał, czy wszystko jest należycie zrobione….Wyszło doskonałe:D

Chwila nr 2

Pamiętacie, jak pisałam Wam, że mimo iż bardzo się boję, idę na naukę pływania? Było to w ubiegłym roku. Zawirowania zdrowotne spowodowały, że musiałam zrezygnować z lekcji już w lutym, po niespełna 4 miesiącach nauki. Aż w końcu, wraz z początkiem września wróciłam na basen. I powiem Wam, że gdy jechałam na te zajęcia miałam milion czarnych myśli w głowie- Aga, zwariowałaś, po co Ci to?! Gdy po 45 minutach wyszłam z wody, byłam padnięta ale i mega szczęśliwa. Nauczę się pływać. Jestem tego pewna!

Chwila nr 3

Ostatni miesiąc był bardzo zaczytany. Odkąd mam Kindla, czytanie stało się…łatwiejsze. Książkę biorę do torebki i czytam gdzie chcę i jak chcę. Kiedyś wydawało mi się, że nic nie zastąpi szelestu kartek i zapachu papieru. Może i tak, ale… na czytniku też jest fajnie!

Mam nadzieję, że Wasz wrzesień również obfitował w wiele dobrych zdarzeń…podzielicie się nimi w komentarzach?

67 Replies to “Najbardziej aromatyczne chwile 09/2018”

  1. Mieszkam w Niemczech, a czytając ten wpis, znowu naszła mnie myśl, ile omija mnie w życiu. Mieszkam w takim małym miasteczku, a żeby gdziekolwiek pojechać potrzeba auta, którego nie mam. O kursie piwowarstwa myślę już bardzo długo, żeby lubemu wykupić w prezencie. Jestem pewna, że nauczysz się pływać, tylko nie poddawaj się w postanowieniu. Pamiętaj, strach ma wielkie oczy!
    Mimo wszystko przyjemnie się czyta. Życzę Ci cudownego dnia i pozdrawiam serdecznie!

    1. Wiesz, tak naprawdę w internecie jest tyle storn poświęconych piwowarstwu domowemu, że przy odrobinie chęci można spróbować bez specjalnych kursów. Poza tym, mieszkasz w kraju, gdzie małe domowe browary są wpisane w lokalny koloryt- zapewne i w Twoim miasteczku jest jakiś – a piwo z takich miejsc smakuje o wiele lepiej niż koncerniaki;)
      Dzięki za słowa wsparcia! Nauczę się 😀

  2. Utalentowana rodzina, jednym słowem… Ty piszesz bloga w klimacie kawowym, Teść warzy piwko… Gratulacje! I dla niego i dla Ciebie 🙂 A dla Ciebie nawet podwójne, z powodu rozpoczęcia nauki pływania 🙂 „Kiedyś wydawało mi się, że nic nie zastąpi szelestu kartek i zapachu papieru” – ja do dzisiaj tak myślę. Rodzice już długo sugerują mi przerzucenie się na e-booki… I chyba trzeba będzie w końcu pójść z duchem czasu. Szkoda że nie mam dwóch magazynów o powierzchni boiska piłkarskiego…

  3. Nie mam pojęcia jak się ludzi uczy pływać… sama nauczyłam się tego w dosyć drastyczny sposób – zostałam popchnięta i wpadłam do baaardzo głębokiego basenu.

  4. Gratuluję powrotu do nauki pływania! Super, że podjęłaś wyzwanie i jednak nie dałaś się tym czarnym myślom w drodze na basen:)

    U mnie wrzesień też był super. Rodzinne wakacje, bieg na 5 km (mój pierwszy po ciąży i od razu zakończony w 30 minut) i zmiana diety na wegańską.

    Miłego października Kochana

  5. Fajne podsumowanie 🙂 Moj wrzesień też był bardzo sympatyczny, ale październik zapowiada się bogatszy w spotkania – jadę do Krakowa na Targi 🙂

  6. Podziwiam Twoją pracowitość. Ja post piszę raz na tydzień i zastanawiam, się, czy nie raz na dwa tygodnie, a Ty jeszcze masz dzieci i tyle innych zajęć.I jeszcze masz czas zachwycać się aromatami i całym tym życiem.
    Serdecznie pozdrawiam

  7. O, ja też mogłabym pomyśleć o nauce pływania 😀 Nie mogłam w dzieciństwie chodzić na basen, teraz jako tako mogę, ale różnie to bywa. 🙂 Kto wie, może się odważę. Odwazylam się z prawkiem to i z basenem 🙂

    1. Z doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że większość naszych obaw siedzi w naszych głowach i nie ma pokrycia w rzeczywistości…więc dlaczego by nie spróbować pływania?

  8. Najważniejsze w pływaniu jest uwierzyć, że woda człowieka unosi. 🙂
    I pamiętaj o prawach fizyki: jak coś wystawiasz nad wodę, to coś innego Ci się zanurzy. Więc jak chcesz miec głowę nad wodą, to reszte trzymaj pod spodem. ;p
    Zazdroszczę Ci. Ja uwielbiam pływać, ale od dłuższego czasu nie moge. Wciąż jednak nie tracę nadziei, że wróce do pływania kiedyś.

  9. O kurcze bardzo chętnie bym się napiła takiego domowego piwka, wiem, że te w sklepach się przy nich nie umywają 🙂

  10. Dla mnie wrzesień także był wspaniały; krótki urlop w Chorwacji, ostatni weekend w Zakopanem w doborowym „babskim” towarzystwie i wiele wspaniałych chwil.
    Kindle przyznam, ułatwił mi bardzo możliwość czytania, nawet go polubiłam.
    Pozdrawiam serdecznie:))

  11. Czy coś specjalnego zdarzyło się we wrześniu? Oczywiście super niesamowicie specjalny dzień – moje urodziny 😀
    Nie spotkałam ciekawych ludzi (no, może poza sąsiadami, których musiałam uciszać o pierwszej nad ranem, i którzy są dosyć ciekawi, ale chyba nie o to ci chodziło 😀 )
    Wreszcie wybrałam się do papugarni i wróciłam uboższa o zamek przy torebce, który bezczelnie na moich oczach zeżarło kakadu.

  12. Też uwielbiam takie domowe piwa i spotkania z ciekawymi ludźmi. Jeszcze bardziej kocham czytać i mój wrzesień tez był zaczytany. Zwłaszcza jak dopadło choróbsko i sporo czasu spędziło się w łóżku.
    Również nie potrafię pływać i boje się wody. także z całego serca życzę powodzenia. Może i ja się odważę kiedyś 🙂

  13. Gratuluję i trzymam kciuki – na pewno nauczysz się pływać 🙂
    Uwielbiam zapach papieru i szelest kartek, ale prawda jest taka, że łatwiej zabrać ze sobą czytnik. Dostęp do takich aplikacji jak Legimi znacznie ułatwia czytania, bo w każdej chwili można czytać co innego. Ja mam takie „zboczenie”, że czytam kilka książek naraz. Z czytnikiem jest o wiele łatwiej 🙂

  14. Ostatnia myśl – jakbym słyszała siebie! <3 Wszystkie trzy aromatyczne chwile genialne – też mam swojego domowego piwosza, który sam warzy piwo i ono faktycznie jest inne i lepsze. I ostatnie słowa – jestem przekonana, że nauczysz się pływać! 😉 Powodzenia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.