Słucham koncertu smyczkowego popijając kawę. Już dawno nie miałam czasu na taką chwilę… Kawę popijam z filiżanki, która zapewne ma swoja historię – jest biała, z delikatnym motywem kwiatowym – znalazłam ją razem z dwoma identycznymi w sklepie z „ekskluzywną odzieżą” i pomyślałam, że muszę je mieć. Kosztowały zawrotną sumę…6 zł. Zaszalałam…
Gdyby rzeczy mogły mówić, zapewne opowiedziałyby niejedną historię. Są biernymi obserwatorami naszego życia codziennego. Widzą nas wtedy, gdy chcemy być widziani, ale i wtedy, gdy wolimy zostać w domu sami ze sobą. Czasem im się obrywa, czasem są już niepotrzebne, wyrzucane. Czasem mają też drugie życie, a może trzecie? Lubię takie „rzeczy z historią” – odzywa się tu uciszona przez prozę życia i realizm, romantyczna część mojej natury.
Bywa i tak, że filiżanka sprawia że uśmiech nie schodzi z twarzy przez całe popołudnie – tak było z prezentem niespodzianką od blogowej koleżanki Jadwigi z ziołowo.pl – dostałam właściwie cały zestaw – filiżanka, porcelanowa łyżeczka, mini tarka do czekolady i…coś do robienia wzorków na mlecznej piance… kawa smakuje wyśmienicie..
Bywa i tak, że filiżanka sprawia że uśmiech nie schodzi z twarzy przez całe popołudnie – tak było z prezentem niespodzianką od blogowej koleżanki Jadwigi z ziołowo.pl – dostałam właściwie cały zestaw – filiżanka, porcelanowa łyżeczka, mini tarka do czekolady i…coś do robienia wzorków na mlecznej piance… kawa smakuje wyśmienicie..
Bo to, w czym pijemy kawę, ma znaczenie…prawda?
ja też mam swoją ulubioną filiżankę do kawy i inną do herbaty1 Same te napoje są magiczne, więc ich celebracja też musi taka być!
weronikarudnicka.pl
Oczywiście, że ma znaczenie w czym wypijamy kawę.
Filiżanka jest śliczna.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)
Ja w ogóle uwielbiam rzeczy z duszą, często chodzę do sklepu z antykami i po prostu oglądam, podziwiam, stara porcelanę, meble. W ogóle lubię pałacowe wnętrza:) Mam jeden zestaw porcelany, polskiej z Lubiany- taki świąteczny, ale marzy mi się taka antyczna, z Bawarii:) Jest tylko jedna wada- zmywarka odpada…
A to prawda zupelna ze z czego pijemy ma wielkie znaczenie. Ja nie umiem pic wody z kubka, musi byc szklo i tyle. No chyba ze butelka PET. Sliczna filizanka 🙂
Tak? Sprawia jakąś różnicę? Raczej nie.
trafiłam do Ciebie 🙂 nie piję kawy, wręcz nie znoszę więc nie wiem jak to jest 😉
myślę że z herbatą jest podobnie, każdy ma swoje ulubione kubki, filiżanki czy szklanki…:)
ja natomiast czuję różnicę i to ogromną. Nie znaczy to jednak, że gdy jestem w kawiarni zamawiam kawę do przyniesionej przez siebie filiżanki ;P
masz rację, ja z kolei nie potrafię pić piwka z puszki – musi być nalane do kufla i basta! 😉
oj tak, przy takich starych cudeńkach trzeba przeprosić się ze zmywakiem….coś za coś:)
Jolu, a w czym Ty pijasz kawę – kubek, filiżanka czy szklanka?
celebracja to słowo klucz, bo cóż nam pozostało w tej szarej prozie życia;)
o, tak. Kawę piję tylko w filiżance:) i po turecku. Mała, mocna, gorąca i słodka:))
Uwielbiam stare rzeczy. Kupuje, dostaje, znajduje. Mam np kolekcje mosiężnych klamek, parę starych aparatów fotograficznych, i masę innego" dziadostwa "Te rzeczy są inne, są stworzone żeby trwać. Dla tego są ładne i solidne.
Masz rację, dla mnie też ma. Poranną piję w szklanym kubku, ale popołudniową z zielonej filiżanki, szerokiej, wygodnej i z ktorej kawa roztacza takie zapachy….
Pogoda
Uwielbiam stare rzeczy tzn. antyki lub antykopodobne, bo są tańsze. Ja osobiście wolę kubki, jakoś nie poręcznie, niewygodnie mi z filiżankami. Chociaż ten na zdjęciu jest chyba ok. Pozdrawiam.
Powtórzę i ja uwielbiam stare rzeczy, meble, pomieszczenia iiiiiii filiżanki lubię kolekcjonować chociaż nie mam wielkiej ale są starocia 🙂 każda rzecz ma swoją "duszę"…. Twoja jest śliczna :))) pozdrawiam i dziękuję za wizytę 🙂
po turecku, czyli popijasz wodą? albo wypijasz przed kawą? coś z tą wodą i kawą po turecku było…
ech, coraz mniej rzeczy jest stworzonych po to aby trwać i służyć dłużej niż obowiązuje gwarancja na nie… może dlatego sięgamy po starocie?
takie celebrowanie chwil to najlepsze, co można robić – zwłaszcza w taki deszczowy dzień jak dzisiaj…
musisz mi uwierzyć na słowo – jest bardzo OK 😉
ja również dziękuję za re-wizytę i zapraszam ponownie 🙂
Ja mam nawet samochód który trwa już 22 lata, i wcale nie chcę go zmieniać.
Uwielbiam celebrować kawę pijąc ją z pięknego kubeczka.
Ma znaczenie, oj ma. Choć czasem kawa smakuje nadzwyczajnie z zupełnie zwyczajnej filiżanki 😉
ale filiżanka piękna 🙂
Cieszę się, że mogłam zrobić niespodziankę. Mała rzecz a cieszy:) A ja właśnie popijam herbatkę w starym zdezelowanym kubku i bardzo mi smakuje;) (szewc bez butów chodzi).
Ma znaczenie, liczy się cała aura zresztą. Choć rano przed pracą najczęściej wypijam duszkiem, a potem nawet nie pamiętam, że piłam 😉 Ale czasem urządzam rytuał i jest jak trzeba 🙂
Pewnie, że ma, ta twoja filiżanka jest przepiękna 🙂 Również lubię się tak delektować, a jak "do tego" "dodać" miłe towarzystwo, to jest WYJĄTKOWO SMACZNIE. Pozdrawiam 🙂
czekam na coś nowego!
a co do celebracji wieczornej… polecam wino, książkę i długą kąpiel!
weronikarudnicka.pl
A ze mnie dziwny przypadek – bo tak, ma ogromne znaczenie z czego pijam różne napoje, w tym kawę oczywiście, z jednej strony bardzo się do rzeczy przywiązuję, z drugiej jednak kocham nowe, nowoczesne, i proste, wręcz minimalistyczne. Najpiękniejsza dla mnie filiżanka jest zwyczajnie prosta i biała, bez wzoru. No, może być równie prosta czerwona. Mam więc takie rozdwojenie jaźni – ma znaczenie co jest czym, jednak tak zwanej duszy mieć nie musi. Bo nowe tez bywa zjawiskowe.
Mam swój ukochany kubek i tylko w nim piję kawę i herbatę. A Twoja filiżanka jest śliczna. 🙂
Zostawiam buziołki. Tereska "W drodze."
Agnieszko, nawet nie wiesz, jak trafiłaś! Nie miałam możliwości zabrania filiżanki do samolotu, więc kiedy próbowałam pić tu, w tych włoskich górach, kawę z tych garnców, albo szklanek do oranżady, wątroba mi się wywracała. Ponieważ wielebni dojeżdżali później, zażądałam żeby zgarnęli z plebanii jakąś filiżankę, bo zwariuję. Przywieźli arcoroc, ale lepsze to, niż nic. Co za ulga… 🙂
Do niedawna nie miało dla mnie znaczenia z czego piję kawę czy herbatę. W kuchni miałam zestaw prostych kubków, brałam jeden z nich i po sprawie. Jednak w tym roku zaczęłam rozglądać się za czymś bardziej osobistym, picie kawy w kubku który wydaje mi się wyjątkowy na pewno sprawia większą przyjemność 🙂
🙂 coś o tym wiem…. bo kawa to w sumie osobista sprawa;P
rany, każda filiżanka jest lepsza od szklanki do oranżady!
Tereso, dobrze że do mnie trafiłaś po przeprowadzce, zapraszam częściej 🙂
a jaki jest Twój kubek?
a może po prostu zależy to od nastroju…raz coś awangardowego, a raz coś starego?
pozdrawiam!
nie lubię czytać w wannie, ale kieliszka wina do książki nie odmówię:)
pozdrawiam!
Wszystko ma znaczenie, szczególnie jeśli chcemy nadać momentowi picia kawy czy herbaty szczególnego charakteru, wtedy filiżanka musi być piękna …
pozdrawiam
i tak powinno być nie tylko od święta!
oby jak najczęściej!
haha, a ja Ci jeszcze jeden kubek kiedyś zabrałam…pamiętasz?;P
dziękuję! a Ty w czym pijasz swoją ulubioną kawę/herbatę?
zgadzam się w zupełności:)
to mamy coś wspólnego! dziękuję za wizytę u mnie, zapraszam częściej 🙂
Zdecydowanie ma, sama się ostatnio zachwycałam filiżankami i nawet u siebie na blogu o nich pisałam. Mogę zresztą namiętnie je szukać 🙂 Pozdrawiam
nie ee (hmm? kiedy?)
Mysle, ze tez to co pijemy.
Jestem z gatunku jadajacych oczyma. Wiecej czasu spedzam na komponowaniu dekoracji niz jedzeniu.
Do kawy sa filizanki. I to specjalne. Tego juz nauczyl mnie moj syn ktory dla kawy zwariowal.
Cortado brzmi dumnie i smakuje ze specjalnej szklanki:)
musiałam wygoglować, co to cortado 😉 Już wiem, spróbuję zrobić sama;)